Szczerze mówiąc, to już powoli mielą
Ach mój Alfredzik taki biedny z tą ilością specyfików, jakie musi dostawać. Podzieliłam mu na 2x, żeby nie trzeba go było wywlekać częściej, ale widzę, że on nie daje rady na raz dostać z 4 strzykawek. Niby to nie takie poważne, bo kropelki 0,3ml, probiotyk ok 1ml wczoraj wyszło więcej, bo nie umiałam jeszcze bio lapisu rozrobić), enzym 0,5ml, wit c 0,5ml. Ale przy 3-ciej strzykawce już jest bunt. A przy 4-tej było żałosne kwiczenie....

Nie chcę mamy mobilizować do wstawania wcześniej (i tak wstaje przed 6-tą), żeby mu coś z rana podała, zresztą sama powiedziała, że nie ma tyle czasu, żeby 3x go wywlekać. Ale dziś np nocowałam i mu z rana podałam enzym. To już 1 mniej. A w weekend to chyba mama da radę. Muszę ponarzekać, że lubię M. ale życie z nim i bez misków jest ciężkie... Może coś się zmieni niedługo...idziemy w październiku do alergolog.
A ALfredo wczoraj waga mniejsza...1109... Hm. Może jednak nie będę już nic pisać, bo wtedy zapeszyłam...
