Re: Cwaniak, Tesia i Fiśka - czyli dom wariatów :)
: 16 lut 2016, 12:15
Troszkę nas nie było, jakoś ostatnio wieczne zabieganie, a że nic specjalnego się nie działo to i średnio było o czym informować
U nas spokój i cisza, do późnego popołudnia świń jakby nie było, pochowane są, każda na swojej miejscówce i odpoczywają po ciężkiej nocy. Potem oczywiście już takiej ciszy nie ma, zaczyna się darcie o jedzenie jakby za chwilę z głodu miały paść, Cwaniak standardowo próbuje przegryźć pręty od babskiej klatki, wszystko w normie
W ostatni piątek byłam z całą 3 na przeglądzie okresowym i odrobaczaniu u weterynarza. Wszyscy mają się dobrze, z Cwaniusiową łapką jest dobrze, Tesi ząbki są równiutkie i piękne. Zwróciłam uwagę, na zasiusiany ostatnio wieczne tyłek Fisiulca ale lekarz wykluczył jakiś problem zdrowotny bo wszystkie narządy wyglądają idealne, musi chodzić faktycznie o technikę siusiania. Oprócz tego zgłosiłam, że Fiśka ma bardzo często załzawione oczka. Podobno może to być od suchego powietrza w domu, dostaliśmy kropelki i faktycznie na razie odpukać jest o niebo lepiej. W ten piątek czeka mnie kontrola tego oczka.
Ale powiem Wam, że Cwaniak niby taki dziki i wredny ale jednak przez to, że od małego byłam z nim min. raz w tygodniu u weterynarza to samą podróż itd znosi bardzo dobrze. Wiadomo w gabinecie się trochę podrze żeby go na dłużej wszyscy zapamiętali ale już w transporterze się wyłoży i wsuwa siano. Natomiast dziewczyny tylko włożę do transportera i jest panika straszna, po powrocie do domu też potrzebują czasu żeby odpocząć i dojść do siebie.


W ostatni piątek byłam z całą 3 na przeglądzie okresowym i odrobaczaniu u weterynarza. Wszyscy mają się dobrze, z Cwaniusiową łapką jest dobrze, Tesi ząbki są równiutkie i piękne. Zwróciłam uwagę, na zasiusiany ostatnio wieczne tyłek Fisiulca ale lekarz wykluczył jakiś problem zdrowotny bo wszystkie narządy wyglądają idealne, musi chodzić faktycznie o technikę siusiania. Oprócz tego zgłosiłam, że Fiśka ma bardzo często załzawione oczka. Podobno może to być od suchego powietrza w domu, dostaliśmy kropelki i faktycznie na razie odpukać jest o niebo lepiej. W ten piątek czeka mnie kontrola tego oczka.
Ale powiem Wam, że Cwaniak niby taki dziki i wredny ale jednak przez to, że od małego byłam z nim min. raz w tygodniu u weterynarza to samą podróż itd znosi bardzo dobrze. Wiadomo w gabinecie się trochę podrze żeby go na dłużej wszyscy zapamiętali ale już w transporterze się wyłoży i wsuwa siano. Natomiast dziewczyny tylko włożę do transportera i jest panika straszna, po powrocie do domu też potrzebują czasu żeby odpocząć i dojść do siebie.