Strona 23 z 159

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 26 lut 2016, 23:01
autor: Elurin
Zaufanie. Nie wiem, czemu tylko on tak miał, ale na pewnym etapie absolutnie mi ufał.

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 26 lut 2016, 23:03
autor: diefenbaker
To się nazywa prawdziwa więź...

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 27 lut 2016, 10:22
autor: sosnowa
Robiłam zastrzyki Turbulencji, ale ona była wtedy już w fatalnym stanie i było jej chyba wszystko jedno. :cry: robiłam też i to wielokrotnie Euzebiuszowi, ale albo był wyjątkowo twardym facetem (czego jestem właściwie pewna) albo ja byłam twarda jakaś, bo się udawało. choć ze dwa razy wydawało mi się, że się wbiłam, a poszło na futro i to mnie mocno zniechęciło. To na pewno zależy od świni. Przenigdy bym nie zrobiła Grawiśce, a WIedźminowi też się bałam, na szczęście dr Kasia chyba nie uznała mnie za godną aż takiego zaufania, bo dała mi tabletki bez zaczynania tematu zastrzyków :mrgreen:

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 27 lut 2016, 17:29
autor: porcella
Pontusa się nakłułam... dopóki był "do życia". Potem już dawałam tylko tabletki, bo nie było sensu go męczyć, steryd zresztą można bez szkody w tabletkach.
@Diefenbaker, o ile wiem, to hispat robią gdzie indziej, ale 100% nie mam, btw kiedyś zgubili guz Pontusa - na szczęście był charakterystyczny i wiadomo było, że niezłośliwy. :fingerscrossed:

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 28 lut 2016, 21:37
autor: diefenbaker
Widać nie ma reguły jeśli chodzi o robienie zastrzyków, ale zawsze warto spróbować i się nauczyć...
Pontusa guz też zgubili...? Co za ludzie tam pracują... zastanawiam się czy dostaniemy te wyniki i na ile będą wiarygodne...szczerze wolałabym o nich zapomnieć...Zając ma się całkiem dobrze :)

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 28 lut 2016, 22:42
autor: porcella
Dokładnie, to wyrzucili, bo to był śluzak, więc substancja tyleż niecharakterystyczna, co glutowata, uznali, że to "coś" się zepsuło. Albo kłamali, ale tak głupio, to chyba niemożliwe. :glowawmur:

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 29 lut 2016, 16:16
autor: diefenbaker
Ręce opadają... coś się zepsuło, rany... powinno się z takimi zrobić porządek. A tak z ciekawości, kasę za nie wykonanie badania (jeszcze zniszczenie materiału) to chociaż zwrócili? Wiadomo, że przy czymś takim to najmniej ważne, ale ja bym takim ludziom tak łatwo nie odpuściła.
edit. na Wołoskiej ryby na pewno już nie kupię ;) ale za to jest to jedyne mi znane miejsce gdzie jeszcze można dostać świeżą żurawinę. Karmiłam świniaki dzisiaj tymi kuleczkami aż im się uszy trzęsły, wierzę, że Tamie na pęcherz pomoże. Aż sama postanowiłam spróbować, ale surowa nie bardzo jednak trafia w mój smak ;)

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 29 lut 2016, 16:51
autor: porcella
Zwrócili.
Na Wołoskiej jest też ostatni po prawej od strony Służewca sklepik z sypkimi w workach, ostrzegam, maja fasolę z wołkami!
Żurawiny nigdy świnki moje nie chciały, można spróbować właściwie? Jak nie będą chciały, to zrobię kisiel. Dla ludzi 8-)

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 29 lut 2016, 18:53
autor: diefenbaker
Widać tam ogólnie robaki lubią sprzedawać w gratisie ;) Moje też na początku nie wyrażały entuzjazmu, a teraz lubią. Aczkolwiek w małych ilościach(po ok 10 kulek), z przerwami. W końcu to dosyć cierpkie jest. Kisiel bardzo dobry i w sezonie przeziębień wskazany :) Ja zawsze łyżką rozgniatam, to co w gotowaniu nie strzeli.

Re: Tamara i Zając - świnkowa parka

: 01 mar 2016, 10:24
autor: diefenbaker
chyba nie jest dobrze, nie za bardzo się znam, ale słowo nowotwór złośliwy brzmi źle... dr Kasia dopiero o 17 przyjmuje, a ja staram się nie rozkleić do końca w pracy...
http://cavia.ikart.eu/wp-content/upload ... wyniki.pdf