Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Eris

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Eris »

I tam... moje prosięta mają wybieg tylko wtedy gdy gonią przez zagrodę do fenkuła lub selera naciowego :lol: Poza zagrodą nie ma nic, po prostu NIC coby je zmusiło do minimalnej aktywności :evil:

Chyba powiem Gilbertowi, że Matyldzia nie lubi grubasów :102:
Awatar użytkownika
Anula
Posty: 2801
Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
Miejscowość: Gliwice
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Anula »

Eris pisze:I tam... moje prosięta mają wybieg tylko wtedy gdy gonią przez zagrodę do fenkuła lub selera naciowego :lol: Poza zagrodą nie ma nic, po prostu NIC coby je zmusiło do minimalnej aktywności :evil:

Chyba powiem Gilbertowi, że Matyldzia nie lubi grubasów :102:
Ja moim robię od czasu do czasu labirynty z przegródek do szuflad z ikea, są wtedy mocno zainteresowane i aktywne ;)
Eris

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Eris »

Anula a nie boisz się, że doniosą do jakiegoś OTOZ na Ciebie? Przecież takie wymuszanie ruchu to już pod znęcanie się podpada :lol:
Awatar użytkownika
Anula
Posty: 2801
Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
Miejscowość: Gliwice
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Anula »

Eris pisze:Anula a nie boisz się, że doniosą do jakiegoś OTOZ na Ciebie? Przecież takie wymuszanie ruchu to już pod znęcanie się podpada :lol:
Dla pewności mam hasło do laptopa, żeby nie mogły nigdzie zgłosić :laugh:
Eris

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Eris »

Uff, to dobrze. Uspokoiłaś mnie :laugh:
Awatar użytkownika
Siula
Posty: 4009
Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
Miejscowość: Tarnowo Podgóne
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Siula »

Moje poki co na wybiegu trochę pospacerują. A rano robią wycieczkę do naszej sypialni we trójkę. :102:
Awatar użytkownika
Candi9
Posty: 279
Rejestracja: 14 lut 2016, 16:34
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: Candi9 »

A jak tam świnkowe sprawy zdrowotne?
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3214
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: urszula1108 »

Siula pisze:Moje poki co na wybiegu trochę pospacerują. A rano robią wycieczkę do naszej sypialni we trójkę. :102:
Rozumiem, że w celach pobudkowych, bo przecież późna godzina a żarcie nie ma :D
Obrazek
katiusha

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: katiusha »

Nie ma to jak świński kwik na "Dzień Dobry" :lol:
Awatar użytkownika
urszula1108
Posty: 3214
Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
Kontakt:

Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal

Post autor: urszula1108 »

O dziwo, my na dzień dobry mamy spokój. Jak wstaję, to one też wyjdą z klatki, ale wszystko to odbywa się bez kwiku. Za to jak wrócę z pracy, to wrzask taki, że cały dom słyszy. Wystarczy, że drzwi otworzę - nawet nie muszę się odzywać.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”