Strona 215 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 01 wrz 2015, 20:54
autor: dortezka
Niedoczynność to osowiałość wzrost wagi.. za to nadczynność to utrata wagi i podwyższona temperatura.. i tak źle i tak niedobrze. Kudłata Ann miała bardzo złe wyniki bo miała chyba z 200 ponad normę.. :think: Halinka np dostawała 1/4 najmniejszej dawki i to miało głównie zatrzymać spadek wagi.

Re: Żurek i Alfredzik

: 01 wrz 2015, 21:16
autor: Ann
Wiedziałam kiedy wejść na forum, widzę, że u Ciebie podobne problemy jak u mnie z Kudłatą. Ale trochę się pogubiłam - to Żurek czy Alfredzik ma nadczynność/niedoczynność? Kudłata miała tsh w najgorszym momencie 269, a norma u świnek to podobno około 30. Nie wiem jak dolna granica, bardziej martwiłam się górną, żeby chociaż do takiego wyniku dobić.

A tak poza tym to gratuluję, bo widzę, że mnie ważne święto ominęło :D Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia! :buzki:

Re: Żurek i Alfredzik

: 01 wrz 2015, 21:28
autor: Asita
Ja nie mogę....się naprodukowałam na telefonie i całego posta mi zeżarło... :evil:
Dzięki Ann :buzki:

A więc. Kudłata Ann miała tyroksyny na początku 124,7 przy podanej normie 22. Halinka Dortezki (pozwolę sobie przytoczyć info pisane u Ann przez Dortezkę) miała 6,78, bez podania w tym badaniu normy). Alfredzik miał tyroksyny 4,14 przy podanej normie 2,9 +/-0,6 a wolnej tyroksyny (nie wiem jaka różnica) 3,48 przy podanej normie 1,26 +/-0,41. Czy ktoś ma jakieś info dot norm? Jestem zakręcona tymi rozbierznościami.....

Alfredzik ponoć ma nadczynność a Żurek generalnie nic. Ale z nową wetką skłaniamy się ku trzustce jako winnej utraty wagi i też infekcji w pęcherzu...Tzn infekcja też przyczyną utraty wagi.

Generalnie guz tarczycy został wykluczony. Nie czuć go....potencjalny chirurg też ledwo coś czuł i jak już na siłę coś wyczuł, to nie wiedział czy to przy tarczycy czy to węzeł powiększony.... Nie będę dawać świni do cięcia w celu poszukania czy tam jest guz czy nie.

Re: Żurek i Alfredzik

: 01 wrz 2015, 21:44
autor: Ann
Naprawdę te normy są jakoś w cały świat :? Pamiętam, że u Dortezki dopatrzyłyśmy się chyba przesuniętego przecinka czy jakoś tak, ale u Ciebie to chyba nie miałoby sensu... Z drugiej strony jak szukałam w internecie coś o tych normach to mi wyskakiwało dla świnek tak jak podawała mi wetka dla Kudłatej.
U Kudłatej guz był bardzo dobrze wyczuwalny, nawet ja bez problemu po instrukcjach Pani doktor go wyczułam. USG miała robione połowy ciała (szukali wtedy cyst), więc już jej darowali golenie aż po szyję :P Ale czytałam, że u Ciebie jest problem z USG?
Dawanie świnki na operację, bo może coś się znajdzie jest faktycznie bez sensu... Zwłaszcza, że przy nadczynności może dojść do przełomu tarczycowego o którym pewnie czytałaś u mnie na wątku.
To może to ta infekcja..? Nie wiem już co lepsze. U mnie Kudłata miała robione wszystkie badania, bo jak jest nadczynność (i tak samo niedoczynność) to później może wszystko siąść, ale u niej na szczęście wszystkie inne wyniki były dobre. Z tego względu wydaje mi się, że gdyby u Alfredzika była nadczynność to weterynarz by zaczął coś robić, żeby właśnie się nie pogorszyło :think:

Re: Żurek i Alfredzik

: 01 wrz 2015, 21:50
autor: ANYA
Asita ostatnio rzadko jestem na forum i ominela mnie wazna impreza ;)
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia :prezent:

Re: Żurek i Alfredzik

: 01 wrz 2015, 22:13
autor: Asita
Dzięki Anya :buzki:

No właśnie i poprzednia i obecna nie zaleca leków na tarczycę Alfredzika. Zobaczymy jeszcze co jutro. Idę spać, bo mam Alfreda pacjenta na odległość i pacjenta małża w domu :tired: Myślę że stan M. nie jest taki tragiczny (chociaż ma trochę gorączki) ale chory facet to umierający facet :lol:

Pierwszy raz napisałam 'małż'....ale jaja... :laugh:

Re: Żurek i Alfredzik

: 01 wrz 2015, 22:22
autor: Ann
No to trzeba zaufać weterynarzom -w końcu oni skończyli takie a nie inne studia i wiedzą najlepiej :)
Haha prędzej czy później musiałaś tak o nim napisać :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik

: 02 wrz 2015, 9:16
autor: Arya90
Asita i ode mnie wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia! :prezent:

Oj Alfredziku, nie choruj tam, bo Twoja Duża osiwieje!

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 wrz 2015, 19:12
autor: katiusha
No to masz Skorupiaka :lol: (ja jeszcze nie..byłby drugim.. :roll: ) Swinkochłopaki!!! - macie zdrowi być i kwitnacy :love:

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 wrz 2015, 19:47
autor: Asita
Kati, ja se myślę, 'jakiego skorupiaka???' :laugh: po chwili dopiero zajarzyłam :laugh:

Dziś nocuję z frędzlami, Alfredzik całkiem ładnie się zachowuje. Jutro ostatnie wyniki i zaczynamy wdrażać leki. Za miesiąc w jednej lecznicy w Gdańsku ma być nowy sprzęt do usg, to wtedy go zuesgujemy...będzie golenie brzusia... :? A dziś Alfredzik miała cięte pazurki i był bardzo grzeczny, dostał w nagrodę kiełki słonecznika i palca mojej mamy :szczerbaty: oba smakołyki bardzo smakowały :lol: