Naprawdę te normy są jakoś w cały świat

Pamiętam, że u Dortezki dopatrzyłyśmy się chyba przesuniętego przecinka czy jakoś tak, ale u Ciebie to chyba nie miałoby sensu... Z drugiej strony jak szukałam w internecie coś o tych normach to mi wyskakiwało dla świnek tak jak podawała mi wetka dla Kudłatej.
U Kudłatej guz był bardzo dobrze wyczuwalny, nawet ja bez problemu po instrukcjach Pani doktor go wyczułam. USG miała robione połowy ciała (szukali wtedy cyst), więc już jej darowali golenie aż po szyję

Ale czytałam, że u Ciebie jest problem z USG?
Dawanie świnki na operację, bo może coś się znajdzie jest faktycznie bez sensu... Zwłaszcza, że przy nadczynności może dojść do przełomu tarczycowego o którym pewnie czytałaś u mnie na wątku.
To może to ta infekcja..? Nie wiem już co lepsze. U mnie Kudłata miała robione wszystkie badania, bo jak jest nadczynność (i tak samo niedoczynność) to później może wszystko siąść, ale u niej na szczęście wszystkie inne wyniki były dobre. Z tego względu wydaje mi się, że gdyby u Alfredzika była nadczynność to weterynarz by zaczął coś robić, żeby właśnie się nie pogorszyło
