Strona 22 z 25
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie
: 15 kwie 2018, 19:30
autor: Beatrice
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie
: 25 kwie 2018, 19:40
autor: porcella
Lusia wróciła do mnie - niestety powoli i systematycznie traci wagę. Wczoraj została obejrzana i zbadana, dr Ola przycięła jej również siekacze i pobrała krew. Wyniki wskazują, że Lusia jest całkiem zdrowa - parametry wątrobowe i nerkowe w środku normy. Nie narzeka też, jak poprzednio, kiedy się ją dotyka w okolice stawów żuchwowych i nie dławi się. Ale waży tyle, co na początku - 375g
Wprowadziłam L-glutaminę, tarte jabłko, chciałam dodać też alerlacu do papki, ale zostałam opluta i wróciłam do kaszki Holle...
Nie wiem, co jeszcze można zrobić.
Dobre rady przyjmuję.
I zgłaszamy się do Wirtualnych Adopcji
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie
: 25 kwie 2018, 20:32
autor: boe22
Ehhh...rady. Na starość to chyba rady nie ma!
Ale podziwiam jej chęć do życia- mimo wszystko
.
Czy ona nadal chętnie wycieczkuje po domu?
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie
: 25 kwie 2018, 20:50
autor: joanna ch
alerlac to jak sinlac?
nie mam pomysłów...
mielony banan?
Re: Lusia wędrowniczka
: 25 kwie 2018, 21:07
autor: porcella
Daję gerberki, nawet trochę wciąga. L-glutamina ma jej pomóc we wchłanianiu. Zobaczymy za kilka dni. Teraz to ja się boję wziąć ją do ręki, że się pokruszy.
Re: Lusia wędrowniczka
: 26 kwie 2018, 17:23
autor: Beatrycze
A jeszcze ona taka wyrywna jest. Bałam się ją przenosić.
Pogłaskaj ode mnie
Re: Lusia wędrowniczka
: 26 kwie 2018, 17:50
autor: tanatos88
U mojej Kofi sprawdziło się marumoto body build i małe wspomaganie od weterynarza na apetyt dopóki nie wrócił, kciuki za babcię Lusię
Re: Lusia wędrowniczka
: 28 kwie 2018, 3:26
autor: Edith
Kciuki za babinke!
Re: Lusia wędrowniczka
: 29 kwie 2018, 12:58
autor: porcella
Chuda jak szczapa, ale nadal ruchliwa, Lusia spędziła dzisiaj przedpołudnie na wybiegu wspólnym z Loczkiem i Entropią. Wszystko układało sie świetnie, dopóki staruszka nie postanowiła wygonić Entropii z JEJ kapciocha... UUU niestety, cztery razy cięższa i parę lat młodsza koleżanka celnym ruchem barku wygoniła starsza panią na jej ręczniczek i tyle... Ale, w sumie, było nieźle, pogadywali, dreptali, pojadali. No i najbardziej chętna do spacerów z tej trójki jest niewątpliwie właśnie Lusia.
Żeby jeszcze jadła, chociaż z miseczki, a nie tylko ze strzykawki.
Re: Lusia wędrowniczka
: 29 kwie 2018, 13:10
autor: lunorek
A może faktycznie spróbować u niej z Marumoto Body Build? Drogie to cholerstwo, ale ponoć skuteczne.