Ale ja nie robiłam mu zdjęcia tego kaszaka. Był rozległy, wyczuwalny pod palcami, ale mało widoczny okiem. Kasia też nie robiła histo, bo stwierdziła, że nie ma potrzeby - to klasyk był, z piękną wielką torebką kaszakową, którą usunęła (inaczej kaszak by się wciąż odnawiał), i nie było potrzeby badania. Za to szew był imponujący - tak z 7 cm to na bank miał. Z Knedla zresztą prawdziwy Indianin jest, co to blizny kolekcjonuje
A u Was wszystko się goi ładnie? Ten olej to dopiero, jak już zarośnie, po zdjęciu szwów; natłuszczam Knedla, bo ma i bez tłuszczaka problemy skórne. Nie wiem, czy świnki mają AZS, ale tak to wygląda.