Hymm.. Chyba gotowi, ale przecież oni wiadomo, że są wspaniali

to ja będę kontrolowana
Próbowałam dziś z Darkiem ich trochę pogodzić.. Mieli wspólną straszną kąpiel i wybieg z suszeniem straszną suszarką.. No i cóż w wannie bali się razem i tulili do siebie.. Na wybiegu przez jakiś czas też.. Strach łączył ale im mniej byli mokrzy i im bardziej przezwyciężali strach do suszenia tym więcej budziło się w nich agresji.. No i w końcu wpakowałam ich do klatek, bo już siły nie mam.. Biegają szczekają, rzucają się z zębiskami, aż nie wiem jakim cudem nic sobie nie zrobili, bo raz naprawdę wyglądało groźnie

może jak bym ich tak codziennie razem wkładała do wanny to w końcu była by zgoda no ale przecież nie będę ich myć codziennie ehh.. Doniczki z pietruszką i bazylią też na dłuższą metę nie pomogły.. Generalnie wszystko działa ale tylko na chwile. Był moment, że się wydawało, że Tasiek się podda, bo tyłek nastawiał do obwąchania Geremu, ale Gery się już nie da obwąchać no i klops
