Strona 207 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 9:00
autor: katiusha
Niech panowie szybko zapomną o tej traumatycznej wizycie :fingerscrossed:
:lol: Też mnie kuszą takie zielone liściory wzgardzone przez dwunożnych :szczerbaty: Świńskich przestępców przybywa. We wrześniu znów na kurs do Latiny lecę, więc znów będę w locie powrotnym w bagażu szmuglować trochę trawiastej i ziołowej "włoszczyzny" :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 11:40
autor: Asita
Są wyniki Alfredzika, morfolgia w porządku, tarczyca nie...tyroksyna 4,14 (norma 2,3 - 3,5), wolna tyroksyna 3,42 (norma 0,85-1,67). Wetka w poniediałek mi mówiła, że wyczuła guzek i dziś powiedziała, że z tymi wynikami trzeba by go usunąć. Raczej nie zwlekać, żeby nie było przypadkiem przerzutów. Jest w Gdyni wet, kóry ma doświadczenie w chirurgii i robi operacje na wziewce, więc ok. Już tam dzwoniłam, jutro podjadę z miśkiem na oględziny. Ale na pewno do końca przyszłego tyg nie zdecyduję się na operację, dopiero po, żebym mogła się miśkiem zająć po operacji. Ach. Już mi się ręce trzęsą i gardło ściska... :(

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 11:51
autor: Val
Ojejku... na pewno wszystko się uda :fingerscrossed: Alfredzik nie da się przecież jakiemuś guzowi!
Dobrze, że tę krew pobraliście.

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 14:23
autor: joanna ch
Guza rach ciach ciach i nawet się świn nie spostrzeże :P Spójrz na Buniaka.

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 15:01
autor: Lilith88
Już zaczynam trzymać kciuki :fingerscrossed: Poza tym na pewno będzie tak jak Joanna napisała!

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 15:07
autor: Siula
To jest stresujące jak świniakom coś dolega, ale będzie dobrze Asita! Alfredzik da radę :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 17:22
autor: katiusha
joanna ch pisze:Guza rach ciach ciach i nawet się świn nie spostrzeże :P Spójrz na Buniaka.
Tak właśnie będzie! Jestem cała "ZA"!!! :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 17:29
autor: maleńka
Trzymamy kciuki za Alfredzika :fingerscrossed: :buzki:

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 18:09
autor: Dropsio
Ojojoj.. Widzisz, dobrze że się przy pobieraniu krwi nie poddałaś! :pocieszacz: I dobrze, że się na nie zdecydowałaś...

Trzymamy kciuki już teraz, choć co to taki guzek dla Alfredzika... Toż to dzielny chłop jest! :buzki: :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik

: 20 sie 2015, 19:53
autor: Asita
Dzięki dziewuszki kochane :) Moja mama też powiedziała, że damy radę, ale zmartwiła się mimo wszystko. Jutro pojadę na oględziny i umówię się na wizytę operacyjną. A dziś Alfredzik troszkę miał mniejszą wagę znowu. Więc pewnie do usunięcia będzie spadał cały czas. I inne objawy, które wcześniej mnie martwiły też pasują do nadczynności tarczycy. Np Alfredzik się szybko męczy i od razu się kładzie. Kiedyś pytałam tu, czy Wasze świniaki też jedzą na leżąco. Ktoś pisał, że tak, no to wtedy przestałam o tym myśleć. Chociaż obawy wracały za każdym razem, jak go widziałam takiego kładącego się co i rusz przy jedzeniu.
Też się cieszę, że zdecydowałam się na tą krew...ale wiecie, że to badanie było z mojej inicjatywy i już od kilku msc o tym myślałam. Szkoda, że wcześniej się nie zdecydowałam, bo by się zrobiło ciach ciach w wakacje, jak mieszkałam u mamy. Ale to nic, wezmę kilka dni urlopu i pomieszkam u mamy, ale chyba nie będzie komplikacji. Fajnie by było, gdyby jakieś magiczne szwy mu założyli, ale jutro wypytam tego weta, jak to wygląda.
Poza tym świeża trawa z lasu naniesiona, więc frędzle wieczorem będą ucztować (jak zwykle zresztą :lol: :lol: ).