
Moje kochane świnki (po)morskie..
Moderator: silje
- swissi
- Posty: 766
- Rejestracja: 03 sty 2016, 12:39
- Miejscowość: Toruń
- Lokalizacja: Toruń
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

Kraska (ze mną od 06.02.2016)
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5913
MELCIA [*] 21.12.2015 EMIL [*] 19.04.2012 ZWINKA [*] 28.05.2019 [/size]

MELCIA [*] 21.12.2015 EMIL [*] 19.04.2012 ZWINKA [*] 28.05.2019 [/size]
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..

- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8071
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Dzięki za kciuki
. Potrzebne są bardzo. Dziś bardzo ważny dzień dla Biszkopta, myślę, że zapadną decyzje.
Oko pogorszyło się bardzo, nawet nie nadaje się do tego, by je Wam pokazać. W każdym razie jest bardzo wytrzeszczone, z krwawym wylewem w środku. Nie sądzę, by dało się je uratować, ale nie jestem specjalistą. Na szczęście Biszkopt na Tramalu (zlecił niegdyś dr Kliszcz na zęby) zupełnie dobrze funkcjonuje. Był moment, kiedy siedział nastroszony i nie chciał jeść, ale teraz jest w miarę. Dziś z rana miało się odbyć USG zagałkowe, a wieczorem, o 18.30 badanie u dr Mileny. Czekam na wieści pełna obaw. To dziś będziemy wiedzieć czy i co usuwamy, pozostanie jedynie kwestia kiedy i gdzie.
Chyba dobrze się stało, że nie wrócił do domu na Święta..
Artu nadal nie chce nic jeść. Waga już tylko 622 (!). Nie udaje mi się go utuczyć. Zje na raz ok 10ml, z trudem czasami podam 15- i to wszystko, Za nic nie da się nakarmić ani częściej, ani nie chce zjeść więcej. Naprawdę słabo to wygląda i ciągle mam wrażenie, że jemu poza zębami coś jeszcze dolega. Jutro mamy umówioną wizytę.
Tamu jakby lepiej- trochę podjada sam, bierze się nawet za suchy Trovet. Waga stabilna, ale tylko ok. 700g.. Mam jednak nadzieję, że się jeszcze rozkręci.
Prawo serii jednak istnieje; kilka dni temu zauważyłam, że Ore zostawia warzywa
Ważył ok 1130g, teraz 995-1005. Nie je karmy suchej, ani siana, wszystkie miękkie warzywa leżą. Na szczęście radzi sobie z liściem sałaty. Zaczęłam dokarmiać, bo widzę, że głodny siedzi. Zatem i on pojedzie z nami jutro do Gdyni.

Oko pogorszyło się bardzo, nawet nie nadaje się do tego, by je Wam pokazać. W każdym razie jest bardzo wytrzeszczone, z krwawym wylewem w środku. Nie sądzę, by dało się je uratować, ale nie jestem specjalistą. Na szczęście Biszkopt na Tramalu (zlecił niegdyś dr Kliszcz na zęby) zupełnie dobrze funkcjonuje. Był moment, kiedy siedział nastroszony i nie chciał jeść, ale teraz jest w miarę. Dziś z rana miało się odbyć USG zagałkowe, a wieczorem, o 18.30 badanie u dr Mileny. Czekam na wieści pełna obaw. To dziś będziemy wiedzieć czy i co usuwamy, pozostanie jedynie kwestia kiedy i gdzie.
Chyba dobrze się stało, że nie wrócił do domu na Święta..
Artu nadal nie chce nic jeść. Waga już tylko 622 (!). Nie udaje mi się go utuczyć. Zje na raz ok 10ml, z trudem czasami podam 15- i to wszystko, Za nic nie da się nakarmić ani częściej, ani nie chce zjeść więcej. Naprawdę słabo to wygląda i ciągle mam wrażenie, że jemu poza zębami coś jeszcze dolega. Jutro mamy umówioną wizytę.
Tamu jakby lepiej- trochę podjada sam, bierze się nawet za suchy Trovet. Waga stabilna, ale tylko ok. 700g.. Mam jednak nadzieję, że się jeszcze rozkręci.
Prawo serii jednak istnieje; kilka dni temu zauważyłam, że Ore zostawia warzywa

Ważył ok 1130g, teraz 995-1005. Nie je karmy suchej, ani siana, wszystkie miękkie warzywa leżą. Na szczęście radzi sobie z liściem sałaty. Zaczęłam dokarmiać, bo widzę, że głodny siedzi. Zatem i on pojedzie z nami jutro do Gdyni.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +12 w DT
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Mam nadzieję że będzie dobrze. Obejrzałem filmik od sponsora gdzie pokazujesz świniaczki tymczaski, jak ogarniasz taką ilość? Przecież to jest odgrom pracy przy takiej ilości. Już nie wspomnę o kombinowaniu wybiegu... Jestem pełen podziwu. Do tego pomieszczenie... Ja mam 2 świnki w podobnym i to jest mój stały pokój robi za jadalnię sypialnie i salon w jednym z dodatkiem wybiegu dla świntuszków, mam wrażenie że za mały, a tu patrzę i nie wierzę własnym oczom.
- silje
- Moderator globalny
- Posty: 8071
- Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
- Miejscowość: Sztum/Czernin
- Lokalizacja: woj. pomorskie
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Nie wiem, czy o tym samym filmiku myślimy.
Rozczaruję Cię trochę.. Niestety tymczaski z tego pokoju nie mają wybiegów.. To nierealne. Musiałabym chyba nie mieć pracy i rodziny, by móc się zająć zmianami świnek na tym wybiegu. One są bezpieczne, mają jedzenie (w dużej mierze dzięki sponsorom i darczyńcom), mają posprzątane. I przede wszystkim- żyją, a miało ich nie być. Wszystkie te świnki są wzięte dlatego, że ich życie było zagrożone, nie dlatego, że lubię mieć dużo świnek. To tak w skrócie. Nie pytajcie o szczegóły.
Ale to nie jest prawdziwy dom, gdzie są brane na ręce, tulone godzinami i puszczane na wybiegi.. Im prędzej znajdą taki dom, tym lepiej. Namawiajcie ludzi na adopcję. DT jest azylem, w którym świnki nie powinny czekać długo na swoją Rodzinę.
To prawda- pracy jest naprawdę dużo, ale jakoś daję radę. Muszę jednak ograniczyć działalność, dopóki nie wyprowadzę swoich prywatnych świnek na prostą.
Rozczaruję Cię trochę.. Niestety tymczaski z tego pokoju nie mają wybiegów.. To nierealne. Musiałabym chyba nie mieć pracy i rodziny, by móc się zająć zmianami świnek na tym wybiegu. One są bezpieczne, mają jedzenie (w dużej mierze dzięki sponsorom i darczyńcom), mają posprzątane. I przede wszystkim- żyją, a miało ich nie być. Wszystkie te świnki są wzięte dlatego, że ich życie było zagrożone, nie dlatego, że lubię mieć dużo świnek. To tak w skrócie. Nie pytajcie o szczegóły.
Ale to nie jest prawdziwy dom, gdzie są brane na ręce, tulone godzinami i puszczane na wybiegi.. Im prędzej znajdą taki dom, tym lepiej. Namawiajcie ludzi na adopcję. DT jest azylem, w którym świnki nie powinny czekać długo na swoją Rodzinę.
To prawda- pracy jest naprawdę dużo, ale jakoś daję radę. Muszę jednak ograniczyć działalność, dopóki nie wyprowadzę swoich prywatnych świnek na prostą.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Imre, Lotka +12 w DT
- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Trzymam z całych sił. Zawsze
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Jestem w trakcie namawiania kolegi na adopcję conajmniej 2 świntuszków. Sam się zastanawiam nad doświnieniem się o jednego samca ale póki co to TŻ nie zgadza się. Fakt że na święta bożego narodzenia miałbym kłopot z wybiegiem. Ale to tylko kilkudniowe. Jeśli chodzi o filmik to mówię o tym gdzie masz 50 tymczasów. Przyznam że dużo było naprawdę ślicznych, nie pojmuje Tego jak można być tak bezdusznym. Lepiej już nie mieć wcale niż krzywdzić. Trzymamy kciuki za zdrowie świntuszków. Nie wiele mogę pomóc ale jak sam wyjdę na prostą to postaram się pomóc tym DT które są w potrzebie. Zaczynając od kupna karmy podwójnie. Jedna dla mnie druga dla DT. Nie wiele ale zawsze coś.
- Ewa i Michał
- Prezes SPŚM
- Posty: 1882
- Rejestracja: 23 maja 2016, 20:42
- Miejscowość: Gdynia
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Trzymamy mocno kciuki za Twoich chlopaków!
jak coś, to jutro tak koło 15-16 jesteśmy spowrotem w Gdyni i już nigdzie się nie ruszamy. A ja w razie co to mam do 8 stycznia wolne, a więc i więcej czasu by coś ogarniać

Teoś,Rogerek,Jędrzejek,Bobiczko,Toficzek,Kubuś,Batmanek,Klusia,Chojraczek,Leoś,Liluś,Majeczka,Gajuszek,Misia,Batonik,Sherlock,Splinterek,Rodzyś,Fila,Pyrka,Klusek,Watson,Kartofel,Ziemniaczek,Piratka,Uszatek,Szaruś,Rakieta,Florka 

- doma2005
- Posty: 845
- Rejestracja: 02 sie 2017, 12:01
- Miejscowość: szczecin
- Kontakt:
Re: Moje kochane świnki (po)morskie..
Silje jest Pani strasznie dzielna, Pani świniaki również. Podziwiam Panią bardzo, no musi być dobrze, Pani dobroć musi zostać wynagrodzona- wierzę w to, że Pani świniaczki wyzdrowieją. Trzymam kciuki z całych sił 
