Strona 205 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 9:24
autor: Siula
Asita, bo sobie coś jeszcze uszkodzisz! :lol: Co też Ci ludzie nie robią dla świnek. Duży wczoraj szedł po trawę o 4.45 rano! Ja akurat do pracy wyjeżdżałam a on stwierdził,że jak trawy nie dostaną to mu pospać nie dadzą. To się ubrał i polazł :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 10:05
autor: Asita
To ci facet :laugh: Ale przecież i tak nie spał już...no chyba że potem zasnął snem kamiennym :lol: :lol:

A Alfredzikowi chciałam dziś zdjąć opatrunek i kawałek plasterka mu się do futerka na łapce przykleił....Muszę poczekać na mamę... Pójdziemy po południu po trawę i wtedy zapcham go świeżynką, to się nie zorientuje, że przy nózi gmeramy znowu...A krwiaczek jeszcze nie zszedł i nózia wygląda strasznie biednie... dodatkowo z tym podrażnieniem od golenia:(

Jeszcze mi się przypomniało, co chciałam o pobieraniu krwi napisać. Wydaje mi się, ale mogę być w błędzie, że najlepiej ułożyć świniaka na boczku. Nie wiem, czy u moich to była już kwestia wyczerpania bojami o łapkę, ale i Żurek i Alfredzik uspokoili się i krew szybko zaczęła lecieć, jak na koniec na boczek ich położyłyśmy. A jak siedzieli i łapki były wyciągane do tyłu, to była masakra. Ale mówię, może to tylko kwestia zmęczenia, bo to było już na koniec. Ale z drugiej str u obu to samo... :think:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 10:16
autor: Siula
Brrrr... biedny Alfredzik, mam nadzieję,że oni szybko zapominają takie " krzywdy"

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 11:18
autor: joanna ch
Hehe, dobrze że sąsiad nie ma psa stróżującego albo pastucha elektrycznego :102:

Moje mi nigdy nie wybaczyły pobierania krwi ale moje po prostu nigdy niczego nie zapominają i nie wybaczają... Coś jak ich pani :mrgreen:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 12:39
autor: Pani Strzyga
Asita pisze:A Alfredzikowi chciałam dziś zdjąć opatrunek i kawałek plasterka mu się do futerka na łapce przykleił....Muszę poczekać na mamę... Pójdziemy po południu po trawę i wtedy zapcham go świeżynką, to się nie zorientuje, że przy nózi gmeramy znowu...A krwiaczek jeszcze nie zszedł i nózia wygląda strasznie biednie... dodatkowo z tym podrażnieniem od golenia:(
Biedny :(
joanna ch pisze:Hehe, dobrze że sąsiad nie ma psa stróżującego albo pastucha elektrycznego :102:

Moje mi nigdy nie wybaczyły pobierania krwi ale moje po prostu nigdy niczego nie zapominają i nie wybaczają... Coś jak ich pani :mrgreen:
Coś jest w tym, że zwierzak upodabnia się do właściciela (albo na odwrót) :102:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 18:12
autor: infrared
O mamo! Tak mnie dawno nie było, a tu tyle się dzieje! Ehh, ze świniakami, a bez nich...

Co do wizyt u weta - a do kogo mam, kurka wodna, iść, jak mi się wydaje, że jest coś nie tak? Nie jestem specjalistą, nie zapytam przecież prosiaka - tzn. pytać mogę do woli, ale dużo to on mi nie powie. Trzy czwarte moich wizyt do tej pory było kontrolnych i mam to w nosie, czy jakiś wet ma z tym problem, czy nie. NFZ to to nie jest, za moje wycieczki on dostaje kasę i w ramach tej kasy domagam się rozwiania moich wątpliwości :)

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 19:08
autor: Dropsio
Asita - ninja :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 19:16
autor: Asita
Odkleiłyśmy z mamą plasterek, tzn odcięłyśmy łapkę...tfu!! Znaczy odcięłyśmy włorki na łapce razem z plasterkiem :lol: Alfredzik dostał trawki i potem się rozpłaszczał mi na kolanach... :love: I nawet nózię tylną (tą z krwiaczkiem) wyciągał do tyłu... Ale trawka się skończyła i Alfredo powrócił...zaczął się kręcić i już go musiałam wypuścić :lol:
Krwiaczek już mniejszy :102:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 19:31
autor: Dropsio
No to fajnie, najwyraźniej już zapomniał o tym wszystkim :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 21:12
autor: dortezka
Asita pisze:dnotowano włamanie na teren zapuszczonego ogrodu sąsiada, który nie często odwiedza posiadłość...Miotającą się wśród krzaków postać widziano w piżamie w kwiatki i kamuflującej bluzie... :nie_powiem:
:o a zgłosiłaś na policję? rysopis już masz.. :rotfl:

kostki brukowe, teraz trawa.. pewnie nie jedna kolba z pola zniknęła i to wszystko przez świnki.. pierdzieć jak nic pójdziemy przez nie kiedyś. I co będziemy panom policjantom mówiły?? "ale to dla świnek morskich.. bez tego nie mam co wracać, nie wpuszczą mnie do domu.." :lol: