Strona 204 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 17 sie 2015, 21:28
autor: Luna_Luna
To chyba już znam przyczynę długiego oczekiwania w przychodni.
W środku były dwie świnki.
Ty wychodziłaś a Ja zaraz wchodziłam i też na pobranie krwi.

Re: Żurek i Alfredzik

: 17 sie 2015, 21:37
autor: Asita
Yyyy...no ja musiałam bardzo dużo bardzo ważnych spraw omówić... :lol: sorki LunaLuna... :buzki:

Lilith, mój Alfredzik schudł od stycznia z 1509 do 1185. To jest naprawdę duży spadek i ciągle w dół... Mam nadzieję, że Ty nie będziesz musiała nic Twoim frędzlom badać tak inwazyjnie. Ale też właśnie miałam podejście: jak pewnego dnia okaże się, że już coś jest, to będę żałować, że wcześniej badań nie zrobiłam.

Re: Żurek i Alfredzik

: 17 sie 2015, 21:43
autor: dortezka
Lilith, omów swoje obawy z wetem, niech on zdecyduje, czy trzeba robić badania krwi, czy jakieś inne, czy w ogóle :buzki:

Re: Żurek i Alfredzik

: 17 sie 2015, 22:05
autor: Dropsio
Może to głupie, ale mnie cały czas męczy ta niska waga Dropsa. Teraz to czuję tym bardziej, jak biorę Cośka to faktycznie coś w rękach mam, a jak złapię Dropsa to takie nic :idontknow:

Re: Żurek i Alfredzik

: 17 sie 2015, 22:06
autor: Lilith88
Asita ale Twoje frędzle miały z czego chudnąć a Gery jest drobny i te 60-100 gram to u niego dużo i jak go miziam to wszędzie jakieś kostki czuć a u innych tak nie jest.

Ja z nim kiedyś byłam u Weta przy okazji jak Tasiek był i wtedy go obejrzały i stwierdziły, że mam obserwować czy nie jest tak że raz je mniej a raz więcej i że ma lekki mostek ale jeszcze za mały do korekty. Z obserwacji to on je więcej niż jadł wtedy i po zębach też widać, bo ma krótkie ładnie starte a waga spadała mu dalej, teraz się niby zatrzymała no ale.. W tej mojej lecznicy nie mogę powiedzieć znają się ale czasem mam wrażenie, że patrzą na mnie jak na wariatkę jak coś chcę i mam wrażenie że dziwią się, że przychodzę na kontrolę skoro widać, że wszytko już jest ok.. Jak marudziłam, że Tasiek waży za mało po chorobie to się dziwiła jedna, że jak to skoro waży koło kilograma i nie mogła zrozumieć, że wcześniej ważył więcej i że przecież widać, że skóra mu się luźna zrobiła, w końcu dała mi probiotyk i faktycznie waga mu skoczyła po nim ale patrzyła się jak na wariatkę. Może ja na prawdę przesadzam nie wiem ale wolę przesadzać jeśli chodzi o zdrowie moich frędzelków :P

Dropsio ale Drops ma tak od zawsze, taka jego uroda i już, no chyba, że kiedyś ważył więcej.

Re: Żurek i Alfredzik

: 17 sie 2015, 22:15
autor: Dropsio
Tak jak pisałam - kiedyś było 800g, teraz trzyma 750 :idontknow:

Zapomniałam napisać - czytałam dziś, że Gdzieś w Kainie za Górami i za Lasami weci polecają świetnie sprawdzającą się metodę na kontrolowanie trzonowców - dajemy świni gałązkę pietruchy, kopru itp. i obserwujemy, jak je - jeśli majta zielskiem po pysiu na lewo i prawo, to jest ok, a jeśli je jedną stroną mordki, to czas wybrać się na kontrolę do weta. Ciekawa jestem, czy faktycznie działa :P

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 6:51
autor: Asita
Dropsio, to może być prawda, Żurek je jedną stroną mordki, bo z drugiej brak mu siekacza...

Lilith, nie cierpię wetów, którzy patrzą na ciebie jak na wariatkę :evil: Po pierwsze, co im do tego czy chodzisz na kontrolę czy ot tak sobie; po drugie, jesteś klient, więc gęba na kłódkę, uśmiech na twarzy i przyjmować; po trzecie, to Twoje zwierzę i jeśli czujesz potrzebę przyjścia, to z dupy sobie tego nie wzięłaś i czasu dla zabawy nie zabijasz; po czwarte, jak już będzie jakaś choroba, to Cię spytają, dlaczego nie przyszłaś wcześniej, że przecież u świnek to każda chwila się liczy. Ale się wściekłam tak z rana...A jestem na zwolnieniu i powinnam odpoczywać... :tired:

Dziś rano sobotnia trawa już się naprawdę nie nadawała na śniadanko... W związku z czym....odnotowano włamanie na teren zapuszczonego ogrodu sąsiada, który nie często odwiedza posiadłość...Miotającą się wśród krzaków postać widziano w piżamie w kwiatki i kamuflującej bluzie... :nie_powiem:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 7:10
autor: Harvejowa
Asita pisze:Dziś rano sobotnia trawa już się naprawdę nie nadawała na śniadanko... W związku z czym....odnotowano włamanie na teren zapuszczonego ogrodu sąsiada, który nie często odwiedza posiadłość...Miotającą się wśród krzaków postać widziano w piżamie w kwiatki i kamuflującej bluzie... :nie_powiem:
Mój dzień właśnie stał się lepszy :laugh:
Z wetami tak już jest...lekarzami tak samo... boli ? a co mnie obchodzi, że pana boli...wszystkich boli...mnie też...
Taka znieczulica zawodowa... z drugiej strony tak jak u ludzi są hipochondrycy i o 6:30 stoją przed przychodnią (otworzyli mi przychodnię przed blokiem), chociaż otwierają o 7:00 i mówią, że mają zaparcie, bo dwa dni nie byli w toalecie (o zaparciu mówimy po 7 dniach)...to tak samo niektórzy właściciele latają do weta, bo sierść wypada, bo zwierzak smutny itd. itp.
i dzięki takim ludziom, nas bagatelizują... trzymaj się ;) ja od 3 miesięcy jem neopersen forte i próbuję się wyciszyć :)

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 7:15
autor: Asita
A mało z płotu nie zleciałam... :laugh:

Ja sobie łyknę kilka bobków dla wyciszenia, wezmę te Alfredzika, bo on zachowuje bardziej zróżnicowaną dietę, to będą bardziej wartościowe :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 18 sie 2015, 7:51
autor: Arya90
Asita wariatka! :lol:
Wracaj do zdrowia :buzki:
Tak o tych wagach piszecie, że aż chyba zrobię dzisiaj ważenie trzody :szczerbaty: