Strona 203 z 743
Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 13:44
autor: Asita
Dostał właśnie jabłuszko i w końcu podreptał do zagrody... A Żuruś po usunięciu tego "cosia" ma problem z jedzeniem. Chyba go jeszcze boli dziąsełko. Mam nadzieję, że do kolacji będzie ok, najwyżej mu szałwią i sacholem pomiziam.
Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 13:49
autor: dortezka
Dropsio pisze:Co człowiek to opinia. JD twierdzi, że się powinno raz w roku robić (i on niby tak robi)
A czy, że tak spytam, jest on wykładnią jakąś? Uratowało to świnkę przed czymś? Mój stary Pigi ani razu nie miał pobieranej krwi. Wydaje mi się, że u świnki bardziej miarodajna jest obserwacja..
Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 15:17
autor: Asita
Też uważam, że z obserwacji dużo wynika i dopiero jak przez jakiś czas z obserwacji coś niepokoi, to wtedy uderzajmy z badaniami. Jak tak obserwowałam już kilka msc i już nie mam ochoty się zamartwiać i zastanawiać, tylko po prostu zrobiłam to. Alfredo był dużo mniej zadowolony z takiej decyzji. No ale teraz już jest ok, wieczorem zdejmę mu opatrunek, żeby go teraz jeszcze nie denerwować.
A Żurek jak na zawołanie. Chyba skumał, że jak podejrzanie go obserwuję, to będzie to oznaczało wywlekanie i postanowił, że coś zje na pokaz

Poszamał trochę i poszedł spać do namiotu. Też chyba się zdrzemnę, bo mi łeb pęka...
Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 19:53
autor: katiusha
Ja tylko obserwuję.. Nie kuję bez potrzeby...Traumatyczne to dla prosiów. Człowiek to nadstawi rękę, zatnie zęby i git.. Ale my to rozumiemy, a świnki nie

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 19:57
autor: dortezka
No Asita ja wiem, że miałaś przesłanki ku temu by kłuć maluszka. Tak samo ja kłułam Halinkę..
Żurek się bał, że też będziesz się nad nim tak znęcać i już wolał pójść coś zjeść

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 20:07
autor: Asita
Żur ma wyniki krwi ok. Kłułam go też niestety, bo były podejrzenia tarczycy - łysiejący brzusio i jakiś guzek. Ale wyniki wyszły idealne....a guzek okazał się powiększonym węzłem. Teraz już na pewno nie będę go kłuć...
Chciałam zdjąć opatrunek Alfredzikowi, ale chyba go już nie będę dziś wywlekać... Jutro to zrobię.
Dziś na kolację trawa z soboty...Kurcze...będzie foch. Może załagodzę koperkiem.

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 21:08
autor: Arya90
I jak tam foszek załagodzony?

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 21:14
autor: Asita
No, sobotnia trawka okazała się nie taka zła

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 21:22
autor: Pani Strzyga
uuuuu... Ja nie wiem, czy koperek wystarczy na taką zniewagę

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 sie 2015, 21:26
autor: Lilith88
Ehh.. Ja ciągle myślę nad badaniami u Gerego, bo on też mi schudł ale teraz niby trzyma wagę 880-920 gram i mniej nie jest ale wcześniej ważył 980 już i nie chce do tej wagi wrócić.. Już w lipcu go chciałam przebadać ale właśnie to pobieranie krwi mnie przeraża, on się tak wszystkim stresuje

A jeszcze teraz mnie Feliks martwi, bo on jak się zestresuje to tak furczy jak oddycha i nie wiem może to serce albo coś.. Jak nie zbadam i coś im się stanie to sobie nie wybaczę a zbadać też się boję, że niepotrzebnie ich stresować będę
Trzymam kciuki za dobre wyniki
