Smutna historia, ale dobrze że ma szczęśliwe zakończenie
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
: 07 wrz 2015, 15:11
autor: Assia_B
Właśnie wróciliśmy od weterynarza Alvisiowi zrobił się ropień na jądrze Został wyczyszczony, wet podał antybiotyk oraz zastrzyk przeciwzapalny. To nie na moje nerwy... On tak piszczał
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
: 07 wrz 2015, 16:25
autor: Asita
Historia bardzo wzruszająca... Głupi dzieciar.... i głupi rodzice...
Ale na jądrze? Gdzie on to sobi uchodował??? Kciukasy za szybkie zaleczenie jajeczka
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
: 07 wrz 2015, 17:25
autor: Assia_B
Nie wiem jak i kiedy Wzięliśmy go na ręce, patrzę a on ma ranę na jajku... Wołam TŻ, potwierdził. Próbował zobaczyć co to to odpadł taki mały zaropiały jakby strupek No i do weta...
Jutro znów zastrzyk
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
: 07 wrz 2015, 20:16
autor: katiusha
O maj god...Gdzie on te jajka ciągał, że sobie dźgnął czymś cojones...
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
: 07 wrz 2015, 21:02
autor: dortezka
strasznie smutny początek ma ta historia.. dobrze, że tak świetnie się kończy i Pieszczoch ma teraz takie wspaniałe życie!
Alviś.. ale na jąderku?? biedactwo.. a niech będzie mimo, że to jąderko.. całuski od cioteczki na bube coby się szybko goiła i nie bolała i nie odnawiała!
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
: 07 wrz 2015, 21:30
autor: Assia_B
Powiem Wam, że ja też nie wiem od czego to Grunt, że znalezione i już się leczy. Alviś czuje się dobrze, biega, wariuje jak kto on. Nawet wet zapamiętał go już jako ruchliwą świnkę: "niech pan go trzyma bo pamiętam, że on taki ruchliwy"
Co do buziaków, to u weta dostał nawet cmoka od TŻ, a to się raczej nie zdarza
Historia Pieszczocha jest smutna, więc tak ją opisałam...
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
: 08 wrz 2015, 14:40
autor: Asita
No cmok od TŻ to taki mega cmok ....
Re: Świnkowe życie Pieszczocha i Alvina :)
: 08 wrz 2015, 17:26
autor: Assia_B
A no mega buziol, wyjątkowy, bo TŻ normalnie nie całuje świnek. Tym razem się przejął, bo wczoraj rano słyszałam z drugiego pokoju jak mu mówił, że nawet jakby musiał jeszcze więcej pracować, to zapłaci za weta Na szczęście nie jest aż tak źle i na weta starczy
Inna dobra nowina to pan z bhp uznał mój wypadek za "w drodze do pracy", więc L4 100% Jakby mi za tyyyle L4 wypłacili 80% to byłoby przykro...