
Zuzia [*], Tosia i Shadow W DOMU STAŁYM
Moderator: silje
- sosnowa
- Posty: 15291
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
- Kluskaxyz
- Posty: 900
- Rejestracja: 12 cze 2017, 20:29
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Tosia i Zuzia [Pyskowice k. Gliwic] WSTRZYMANA
A więc z wynikami krwi jest tak, że mam dobrą i złą wiadomość. Dobra jest taka, że parametry wątrobowe wróciły do normy, a to ogromny sukces. Wątroba była leczona przez 3 miesiące, najwodoczniej to zastrzyki ostatecznie pomogły.
Zła wiadomość to to, że ilość białych krwinek mimo poprawy stanu wątroby rośnie. W piątek kolejne badanie krwi, powoli kończymy kurację przeciwgrzybiczą. Jeśli po jej zakończeniu poziom białych krwinek nie będzie spadał to powód mamy jeden - guzy mogą być nowotworowe i największy z nich zostanie wycięty i wysłany do badania histopatologicznego. Bardzo chcielibyśmy tego uniknąć, ale póki co wszystko zmierza ku temu, że powodem największych problemów Zuzi są guzy
.
Zła wiadomość to to, że ilość białych krwinek mimo poprawy stanu wątroby rośnie. W piątek kolejne badanie krwi, powoli kończymy kurację przeciwgrzybiczą. Jeśli po jej zakończeniu poziom białych krwinek nie będzie spadał to powód mamy jeden - guzy mogą być nowotworowe i największy z nich zostanie wycięty i wysłany do badania histopatologicznego. Bardzo chcielibyśmy tego uniknąć, ale póki co wszystko zmierza ku temu, że powodem największych problemów Zuzi są guzy

- Kluskaxyz
- Posty: 900
- Rejestracja: 12 cze 2017, 20:29
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Tosia i Zuzia [Pyskowice k. Gliwic] WSTRZYMANA
Zuzia to świnka o niekończącej się ilości danych jej szans - znowu przesuwamy decyzję o jej operacji. Pojawiło się bardzo blade i malutkie światełko w tunelu - poziom białych krwinek od ostatniego badania krwi nie wzrósł a nawet lekko drgnął w dół. Jest zbyt wcześnie i różnica w wynikach jest zbyt mała żeby się cieszyć, ale kontynuujemy farmakoterapię i czekamy do kolejnego badania krwi, trzymając kciuki żeby białe krwinki w końcu zaczęły spadać - to jedyne co może uratować Zuzię przed operacją wycięcia największego z guzów




- Beatrice
- Posty: 2855
- Rejestracja: 05 gru 2014, 13:10
- Miejscowość: Lublin
- Kontakt:
Re: Tosia i Zuzia - wojownicza księżniczka
Oh,jakie wspaniałe świneczki! Że też ja ich nie wypatrzylam! Biję się w piersi! Zuzia to mała bohaterka i dlatego uda się jej! To tzw.skrzypiaca szafa...Bardzo trzymamy rękami i łapkami kciuki
I będziemy uważnie śledzić losy dziewczynek!






- Kluskaxyz
- Posty: 900
- Rejestracja: 12 cze 2017, 20:29
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Tosia i Zuzia - wojownicza księżniczka
Zuzia wraz z Tosią (jej nieodłączną towarzyszką we wszystkim co robi) dopiero dzisiaj zostały przeniesione do wirtualnych adopcji, więc są tu "nowe"Beatrice pisze:Że też ja ich nie wypatrzylam! Biję się w piersi! Zuzia to mała bohaterka i dlatego uda się jej! To tzw.skrzypiaca szafa...


- sosnowa
- Posty: 15291
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Tosia i Zuzia - wojownicza księżniczka
Bardzo mocno trzymam.
- Beatrice
- Posty: 2855
- Rejestracja: 05 gru 2014, 13:10
- Miejscowość: Lublin
- Kontakt:
- Kluskaxyz
- Posty: 900
- Rejestracja: 12 cze 2017, 20:29
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Tosia i Zuzia - wojownicza księżniczka
Tosia od wczoraj ma biegunkę, siusia krwią i piszczy przy tym z bólu. Mój mąż wziął dzisiaj urlop na żądanie i zawiózł Tosie na cito do przychodni na otwarcie. Po badaniu, przede wszystkim USG będziemy wiedzieć więcej
. Prosimy o
tym razem za Tosię.


- sosnowa
- Posty: 15291
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Tosia i Zuzia - wojownicza księżniczka
O rety. Z całych sił.
- Kluskaxyz
- Posty: 900
- Rejestracja: 12 cze 2017, 20:29
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Tosia i Zuzia - wojownicza księżniczka
No i mamy kamień w pęcherzu, zapalenie prawej nerki oraz zapalenie pęcherza moczowego. W lewej nerce czai się jak najgorszy koszmar kolejny, większy od obecnego kamień, który może zejść do pęcherza. Mamy masę leków, w tym rozkurczowe i przeciwbólowe, Tosia z ich pomocą musi wydalić kamień. Za tydzień obie panny jadą do kontroli.
Zuzia jakby lepiej, z łapek odlatują strupy, ale szału jeszcze nie ma. Leczymy dalej. W tej chwili o dziwo bardziej boimy się o Tosię
.
Zuzia jakby lepiej, z łapek odlatują strupy, ale szału jeszcze nie ma. Leczymy dalej. W tej chwili o dziwo bardziej boimy się o Tosię
