Dziękuję za ciepłe słowa. Roofi odszedł niespodziewanie, nic się nie działo. Znalazłam go rano w klatce z suszonymi ziołami w pyszczku, tak więc śmierć była nagła. Mam nadzieję, że nie cierpiał. Wczoraj miał robioną sekcje - płuca, wątroba, nerki ładne. Pęcherz moczowy cały wypełniony osadem, powiększony, ale to było wiadomo, w końcu z tym walczyliśmy.
Przyczyną odejścia była nagła niewydolność serduszka.