CAVIARNIA

Nie chciałabym gasić zapędu, ale w sytuacji jeśli trzeci się nie dogada... to będziesz musiał wziąć czwartego do pary... czy żona nie wyprowadzi Cię już wtedy z domu razem z całym świńskim stadem?

Prędzej Sama się wyprowadzi, mieszkanie jest moje hihi. Żeby się dogadali musiałby być jednocześnie uległy i nie chcieć przytulanek. Uległy wobec Katany bo oberwie a ten bywa bardzo ostry, nie przytulać do Samuraja, ten zaś na widoku tego nie lubi co kończy się zębami na tyłku (już to przerabiał) na szczęście Katana rzadko używa zębów, obaj są bardzo mądrzy jak na świnki ale bardzo charakterni.

No to jak nie masz doświadczenia, to może posłuchaj tych co mają . Ewa i Michał dobrze pisze: może być tak, że jak Ci się w trójkę nie dogadają, to będziesz musiał dobrać czwartego prośka, bo nie bardzo, żeby Nowy sam siedział. Nowy, lub jeden z dwóch, których już masz, bo nie powiedziane, że przy trzecim osobniku się nie pokłócą.
Choć może być i tak, że łączenie przebiegnie gładko- tego nigdy nie można przewidzieć. Wg mnie jest na to jakieś 20% szans, może mniej. Decydując się na trzeciego samca zawsze trzeba przemyśleć to 10x. Głównie to, co chcemy osiągnąć. Możliwe, że spełniając swoje marzenie o trzeciej śwince zamiast je uszczęśliwić- zafundujemy im długi okres stresującego łączenia z bardzo niepewnym efektem końcowym. Zrób bilans zysków i strat.

Ed. A: jeśli łącznie się nie uda to jest jeszcze plan awaryjny oczywiście (mało przyjemny dla DS, DT i samych świnek)- zwrot z adopcji.

Ale nie zaśmiecajmy wątku chłopakom.

Nie chciałem zaśmiecać. Bill jest śliczny i zasługuje na bardzo dobry DS.

Oczywiście

Jako dumna przyszywana niańka Harrego/Hokiego polecam braci Świniak się oswoił, czasem jeszcze zwiewa do domku jak się podejdzie do klatki, ale bez problemu daje się wyjąć, chętnie się mizia, wypuszczony luzem po mieszkaniu zwiedza zakamarki. Żeby go "odłowić" trzeba się trochę postarać, szybki jest Za Chico gania jak za panią matką co starszaka trochę wkurza ale generalnie się dogadują. Bywa nawet, że siedzą w jednym kapciu. Życie z dwoma świniakami jest zdecydowanie weselsze niż z jednym

Ba! No pewnie że życie z dwoma prośkami jest znacznie weselsze i ciekawsze! Bardo się cieszę, że Harry tak ładnie się zaaklimatyzował Jak śpi w jednym kapciu z kumplem, to już jest naprawdę dobrze.

A wczoraj do swego domu miał wyruszyć Sam. Miał..
Przyjechała po niego jego nowa rodzinka, idziemy po chłopaka, ja sięgam pod półkę, wyciągam uciekiniera i....
Cała warga świeżo rozcięta. Ale jak!! I zamiast do domu- pojechaliśmy z Samem na szycie.
Żałuję teraz, że nie rozdzieliłam chłopaków kiedy widziałam, że zaczynają się przeganiać. Kurcze, ale nie sądziłam, że aż tak się sczapią. Ta ostatnia wspólna nocka była dla nich tą o jedną za dużo.
Teraz siedzą osobno, Sam musi wydobrzeć. Siedzi w norce, nie wychyla się. Ranka wygląda ładnie, jak dobrze pójdzie- nie będzie śladu. Martwiłam się, że spuchnie, że nie będzie chciał jeść. Na szczęście nie spuchła. Sam trochę jest wystraszony nową klatką i z norki nie wychodzi, ale w nocy wszystkie warzywa znikły. Będzie dobrze.

Jak nie urok, to... Ale Rodzina po chłopaka wróci?

Z dziadami....
No właśnie, co z rodzinką? Wrócą po niego?

Tak, wrócą po niego

Oto i on, już zaszyty:


Ale żeby nie było: Bill nie jest wcale bardziej agresywny. Jeden wart jest drugiego. Wygląda na to, że stracił cierpliwość.