Inka i Beatka póki co tymczasowo mieszkają w postawionych obok siebie klatkach. Zaglądają do siebie i dają sobie buziaczki pyszczkami poprzez kratki. Ani razu nie słyszałem strzelania zębami, gruchania czy czegokolwiek innego - można by powiedzieć świńska miłość. Niestety jak się je weźmie na kolana (jedna na moich, druga u Małżonki) to nie jest tak kolorowo. Dziewczyny siedzą i patrzą sobie głęboko w oczy, wyczuwalne jest wtedy takie napięcie. Jednego dnia Beatka jest przestraszona, innego bardzo mocno ciągnie do Inki. Inka za to w ogóle się nie boi i zawsze jest zainteresowana Beatką. Wczoraj w pewnym momencie doszło do wzajemnego strzelania zębami na kolankach, więc na tym skończyliśmy pogawędkę. Trudno powiedzieć, czy coś z tego będzie - trzymajcie

może coś wyczarujemy z biegiem czasu.
A o samej Ince - jest niesamowitym przytulasem

Wzięta na ręce wchodzi mi pod szyję, na ramię i się wtula. Tak samo gdy bierze ją moja Małżonka. Do tego jest bardzo ciekawska, zwiedziła już całe mieszkanie. Nie boi się płytek i dzielnie po nich chodzi
Uwielbia ziółka Herbal Pets, kwiczy jak tylko wezmę w ręce paczuszkę. Z ciekawostek – potrafi wskoczyć na przeszkody o wysokości 20 cm - hop i jest
