Rozmaryn bardzo sie poprawił pod każdym względem, a przede wszystkim dużo lepiej trzyma głowę! Może jednak nie był to skutek E. cuniculi, tylko uderzenia w głowę? Muszę mu zrobić wybieg i zobaczyć, czy będzie miał chęć pochodzić, bo poprzednio zachowywał sie, jakby miał zawroty głowy.
Katar natomiast nie chce ustąpić, inhalacje pomagają, ale jeszcze np dzisiaj w nocy chrapał jak stary pijak. Potem prychnął i przestał, ale nos nadal trochę brudny.
