Bąbel - Felix - świnka bez oczka - został u misi82wis
Moderator: silje
- Iza
- Posty: 4442
- Rejestracja: 14 lip 2013, 18:43
- Miejscowość: Bydgoszcz
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
- Kontakt:
Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
Ale co probiotyk i to ludzki ma do niedoborów witamin?
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23173
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
oczywiście, że vibovit i oczywiście rodevit lepszy, ale dla szybkości i taniości... 

- zwierzur
- Posty: 3884
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
Na niedobór witamin, niestety, nie pomaga. Moim świniom zaleciła go wetka - w trakcie i po antybiotykoterapii (zakładam, że zapalenie płuc leczone jest antybiotykiem?), ponieważ "normalizuje skład mikroflory przewodu pokarmowego (a świniak jest niedożywiony, prawdopodobnie był też źle karmiony, a jest bardzo młodziutki, więc flaczki ma wrażliwe podwójnie...), powoduje powstawanie niekorzystnych warunków do rozwoju większości chorobotwórczych organizmów" - to z ulotki, bo nie mam aż tak fenomenalnej pamięci. To przecież tylko propozycja - paru moim zwierzakom w kłopotach z jedzeniem pomogło... Ale może niepotrzebnie się wyrwałam...Iza pisze:Ale co probiotyk i to ludzki ma do niedoborów witamin?
Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
Nie niepotrzebnie, tylko z przeskokiem - wszyscy się już skupili na witaminach
Probiotyk zawsze jest sensowną propozycją w problemach z brzuchem, ale podejrzewam, że mały już go dostaje - i to typowo zwierzęcy.

Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
I jak u prosiaczka? Przybrał coś?
Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
Przepraszam za nieobecność, ale byłam trochę zajęta (2 z 3 moich Panów ma zapalenie spojówek, a jeden z nich ma jeszcze podejrzewany zespół Cushinga...)
Wczoraj wieczorem Felix ważył 600 gram.
Zaczyna coraz różnorodniej jeść - smakują mu: kukurydza (liście, włosy i sama kolba), ogórek (wiadomo), cykoria, natka pietruszki, koperek, seler naciowy, je trochę więcej marchewki, bazylia świeża, mięta.
Nie je np. pomidorów, a moi dali by się za nie pociąć...
Poza oczami jest już z nim ok. Ząbki prawie całe białe, wyszedł z zapalenia płuc. Rozrabia i budzi po nocach - jak skacze to cała klatka chodzi razem z nim.
W dalszym ciągu sam nie pije, ale kiedy uczymy go pić z poidełka to łapię zębami rurkę i nie chce puścić
Mały jest niestety niewidomy - byliśmy u dr Oliwii Łobaczewskiej - ma małoocze (na obu oczach). W oczodół, w którym oczko jest bardzo małe mamy wpuszczać codziennie gentamycynę (zalecone zostało wypatroszenie oczodołu jak Felix się wzmocni fizycznie, ale nad tym jeszcze zastanawiamy się z Izą).
Zdarza mu się zaciągać główką (ale już nie tak bardzo jak pierwszego dnia). Czasem w klatce kręci się chwilę w klatce zanim zdecyduje się co chce zrobić (może niewidome świnki tak mają, ale to jest mój pierwszy taki przypadek i nie mam jeszcze doświadczenia).
Coraz częściej nasłuchuje moich chłopaków (pewnie jest samotny)
Jeśli dam radę to cyknę mu dzisiaj nowe zdjęcia
Wczoraj wieczorem Felix ważył 600 gram.
Zaczyna coraz różnorodniej jeść - smakują mu: kukurydza (liście, włosy i sama kolba), ogórek (wiadomo), cykoria, natka pietruszki, koperek, seler naciowy, je trochę więcej marchewki, bazylia świeża, mięta.
Nie je np. pomidorów, a moi dali by się za nie pociąć...
Poza oczami jest już z nim ok. Ząbki prawie całe białe, wyszedł z zapalenia płuc. Rozrabia i budzi po nocach - jak skacze to cała klatka chodzi razem z nim.
W dalszym ciągu sam nie pije, ale kiedy uczymy go pić z poidełka to łapię zębami rurkę i nie chce puścić

Mały jest niestety niewidomy - byliśmy u dr Oliwii Łobaczewskiej - ma małoocze (na obu oczach). W oczodół, w którym oczko jest bardzo małe mamy wpuszczać codziennie gentamycynę (zalecone zostało wypatroszenie oczodołu jak Felix się wzmocni fizycznie, ale nad tym jeszcze zastanawiamy się z Izą).
Zdarza mu się zaciągać główką (ale już nie tak bardzo jak pierwszego dnia). Czasem w klatce kręci się chwilę w klatce zanim zdecyduje się co chce zrobić (może niewidome świnki tak mają, ale to jest mój pierwszy taki przypadek i nie mam jeszcze doświadczenia).
Coraz częściej nasłuchuje moich chłopaków (pewnie jest samotny)
Jeśli dam radę to cyknę mu dzisiaj nowe zdjęcia
Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
Ostatnio zmieniony 03 paź 2016, 15:06 przez misia82wis, łącznie zmieniany 1 raz.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23173
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
łał! Będzie mial branie!
Miałam świnkę z małooczem jednostronnym, miała zabieg i pięknie się wygoiła. Jeśli trzeba patroszyć, to trzeba, bo się będzie paprało albo tfu tfu nowotworzyło. A sam zabieg jest prosty, raczej niebolesny tzn rana po zabiegu nieduża i ładnie się goi.
Miałam świnkę z małooczem jednostronnym, miała zabieg i pięknie się wygoiła. Jeśli trzeba patroszyć, to trzeba, bo się będzie paprało albo tfu tfu nowotworzyło. A sam zabieg jest prosty, raczej niebolesny tzn rana po zabiegu nieduża i ładnie się goi.
Re: Felix - świnka bez oczka [Grodzisk Maz] - kwarantanna
Yyy... z tego co wiem, to jest bardzo bolesny
Chodzi o przecięcie nerwu wzrokowego (nieważne jak działa, wystarczy że jest żywy), które jest wybitnie bolesne. Goi się pewnie ładnie, ale co prosiak wycierpi to jego
Z drugiej strony, jeśli brak zabiegu ma oznaczać rozłożenie tego cierpienia na raty, to już lepiej raz a dobrze i niech resztę życia świnek ma spokojną... Ech, bidok, niezmiennie trzymam 


