Beatrycze pisze:Natalinka pisała, że wyjeżdża na weekend. A ta przygarnięta świnka będzie siedzieć sama ?
Pisała również, że do wszystkich chętnych odezwie się w poniedziałek
Przygarnięta świnka nie będzie siedzieć sama - już została połączona i zamieszkała z naszą pierwszą świnką, która czekała na towarzystwo.
W ogóle powiem wam, że czuję się jak na przesłuchaniu, a mało tego, mam wrażenie, że chyba doszukujecie się na siłę jakichś moich złych intencji.
Więc żeby była jasność -
Pisałam, że chciałabym adoptować jedną świneczkę. Byłam gotowa poddać się całej procedurze adopcyjnej, bo idea gryzoniowych stowarzyszeń i adopcji nie jest mi obca - przez dobre 7 lat miałam szczury, byłam osobą aktywną w szczurzym środowisku, wspierałam powstawanie SPS, potem SHSRP. Poza tym większość zwierząt w moim życiu była z adopcji. Także nie boję się wizyty przedadopcyjnej, umowy adopcyjnej, chciałam spełnić wszystkie wymagane warunki i miałam szczerą nadzieję, że zostaniemy wybrani jako godny zaufania dom, gotowy przyjąć świnkę. Natalinka miała wrzucić zdjęcia, ale poinformowała, że wyjeżdża na weekend i do wszystkich zainteresowanych odezwie się w poniedziałek - ok, ja rozumiem, że bycie domem tymczasowym to wolontariat, że każdy ma własną rodzinę, pracę i różne inne obowiązki. Czekałam. Tymczasem okazało się, że mój wyjazd do Warszawy będzie miał nieco zmieniony przebieg - do Warszawy pojadę pociągiem, obładowana sprzętem, od rana do wieczora będę na szkoleniu i prawdopodobnie nie będę w stanie odebrać świneczki, tak jak to wcześniej miałam nadzieję zorganizować - i to mi już znacznie komplikowało plany. W międzyczasie postanowiłam wystawić naszą obecną klatkę (za małą dla 2 świnek) na olx - tak we wtorek wieczorem wpadłam na ogłoszenie dotyczące małych świnek do oddania w sąsiedniej miejscowości. Zadzwoniłam, usłyszałam, że pani wzięła sobie drugą samiczkę, ale samiczka okazała się samcem, który zdążył zmajstrować młode. Pani chce je oddać za darmo, jak najszybciej, bo nie jest w stanie zaopiekować się większą gromadką, plus nie chce, by dalej się rozmnażały. Zdecydowaliśmy, że skorzystamy z tej okazji, skoro Natalinka się nie odzywa, nie mieliśmy jeszcze rozmowy przedadopcyjnej, nie wiadomo, czy decyzja będzie dla nas pomyślna, a jeśli będzie, czy uda mi się zorganizować odbiór świnki.
Koniec historii. Jeśli ktoś jest zainteresowany dalszymi losami naszych świnek, zapraszam do naszego wątku.