Zośka z zimnymi ogrodnikami odpuścili. Kurier przytaszczył paczkę z nowymi kratkami. Przyszła więc pora wypuścić ryjki na zieloną trawkę. Złożyłyśmy wybieg raz dwa trzy, dziewczyny zainstalowały baldachim z pieluchy tetrowej, żeby było troszkę cienia i voila. Świnki obleciały wybieg dwa razy w koło i upewniwszy się, że nie da się wyjść ochoczo zabrały się za przetwarzanie trawy i koniczyny.
Tosia, Pipi i Basia[*], nasze słodziaki
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Basia i Tosia, nasze słodziaki
Jutro przestawimy wybieg w inne miejsce. Mam nadzieję, że zaoszczędzę nie tylko na kupowaniu siana ale tez na paliwie do kosiarki. Hi hi hi. Że o darmowym nawozie na trawnik nie wspomnę
-
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Basia i Tosia, nasze słodziaki
Sezon trawnikowy niestety się skończył. Od jakiegoś czasu jest już za zimno na wypuszczanie ryjków na podwórkowy wybieg. Teraz zaczął się sezon wybiegów domowych. Dziś dziewczyny zrobiły zagrodę a piankowych puzzli i domek z koszyka i pieluchy.
Moja starsza córka ma niebywałą cierpliwość do zwierząt. Nauczyła się obcinać świnkom pazurki. Tak je zawsze wymizia wyglaszcze i obłaskawi, że nawet nie pisną.
Moja starsza córka ma niebywałą cierpliwość do zwierząt. Nauczyła się obcinać świnkom pazurki. Tak je zawsze wymizia wyglaszcze i obłaskawi, że nawet nie pisną.
-
- Posty: 1465
- Rejestracja: 09 wrz 2014, 7:57
- Miejscowość: Mińsk Mazowiecki
- Kontakt:
Re: Basia i Tosia, nasze słodziaki
Jak miło Was widzieć
Re: Basia i Tosia, nasze słodziaki
Siedem i pół. Wychowuje się ze zwierzętami od urodzenia. Kiedy miała nieco ponad trzy lata dostała pierwszą świnkę morską, która była już nieco leciwa i niestety pożyła u nas tylko kilka lat. Poza tym psy koty, żółwie. Trochę tego u nas byłoChocolate Monster pisze:A ile ma lat,jeśli można spytać?
Misia jest bardzo zaangażowana w "obsługę" świnek. Samodzielnie sprząta im klatkę (za wyjątkiem generalnych porządków z wymienianiem podłoża i mat, gdzie ja gram pierwsze skrzypce) myje miseczki i pojnik, latem przynosiła codziennie trawę z ogrodu, przygotowuje warzywa dla ryjków, ja rzadko jej musze przypominać albo się sama za to brać. No i codziennie muszą być wymiziane i wyprzytulane a młodsza siostra (4 lata) jej we wszystkim wtóruje.