Ostatecznie poszło marnie i Filipek będzie wracał do DT, mimo że jest super świniakiem.
A tak po krótce :
Sobota - łączenie z Wiesiem (pół roczna rozetka) - 10godzin w łazience i gdyby nie ręcznik i kapeć i nasz refleks to byłaby krew

Wiesiek niestety okazał się dominatorem że hej, do czasu gdy Filip siedział cicho to było ok, ale jedno gruchnięcie to Wiesio już był gotowy do ataku.
Poniżej dwie fotki z soboty, to tylko niestety pozory spokoju były.
Niedziela - łączenie z Czesiem (4 latek) - ponad 2 godziny w kuchni, bo Filip już znał łazienkę. Czesio szybko przejął kontrolę nad małym i nie denerwował się na wybryki Filipka jak Wiesio dzień wcześniej. Poniżej dwie fotki z kuchni, byli obaj już zmęczeni.
No i potem już było tylko gorzej. Jako że nasze chłopaki mają stały wybieg na połowę pokoju rozdzieleni są kratką to niestety nie dało się uniknąć spotkania z Wiesiem. Jak Filip z Czesiem byli w klatce to było super, aż miło na nich patrzeć. Ale wyjście na jedzenie na wybieg to było gruchanie Filipka czym doprowadzał do furii Wiesia, który biegał jak wściekły doberman pod płotem, do tego stopnia że było paręnaście prób ataku przez płotek z całym impetem aż wszystko wibrowało. Ostatni atak który przeważył że się poddaliśmy skończył się tym że Filipek się przewrócił od uderzenia ciała Wiesia o kraty. Nie możemy niestety pozwolić aby Wiesiek zdziczał od ciągłego napięcia i agresji nie wspominając o tym że takie ataki dla któregoś z nich skończyłyby się tragicznie. Przez złości pomiędzy Wiesiem i Filipem, i dodatkowo przez to że Filipek miał jeszcze problemy z wychodzeniem z klatki na jedzenie zaczęły się złości i próby ataku Filipa na Czesia
Poniżej dwie fotki, z walki pod płotem i na koniec słodkie spanie Filipa z Czesiem.
Czekamy na szybkie ustalenie terminu powrotu małego do DT gdyż nawet nie bardzo mamy warunków żeby osobno go trzymać w innym pokoju, bo w tym samym to nawet nie ma mowy ze względu na Wiesia. Niestety teraz już wiemy jaki z niego dominator i niestety muszą zostać sami w dwójkę przez płot, bo raczej nie ma takiej świnki która by się zupełnie poddała naszemu "diabłowi"

Chyba naszym chłopakom taki układ odpowiada. Czesio może do woli spać i jeść, a Wiesio zabawiać Czesia przez kratki. Chcieliśmy dobrze aby Wiesio miał kolegę do zabawy ale wyszło jak wyszło.. niestety.