Juno i Dydko DS

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Fionka

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: Fionka »

Jak można takie cuda na śmietnik wyrzucić...ja po prostu nie rozumiem :glowawmur: normalnie bym nogi z d... takiemu... :argue:


One są przecudne, a Juno :love: dzielna mamusia, ale nie trzeba sobie mówić 4 świnia to już za dużo... czwarta świnia to za dużo...

Ale one są kochane :love:
lubię

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: lubię »

Wszoły mogą zdarzyć zawsze, można je przynieść w sianie, na zabawkach i na własnym ubraniu. Normalny opiekun, kiedy widzi że świnka zaczęła się intensywnie drapać idzie do weterynarza, ten sypie świniaka czym trzeba i każe wzmóc higienę wokółprośkową i najdalej po 3 tygodniach zwierzaki są zdrowe.
Podobnie grzybice - grzyby są naturalnie występującymi organizmami na skórze i w pyszczku (tak, jak gronkowiec) oraz wszędzie wokół. Problem pojawia się w sytuacji obniżenia odporności - inna choroba, antybiotykoterapia itp. I znowu - widzisz że świnka się drapie, szukasz i znajdujesz jakieś niepokojące zmiany, idziesz do weta i leczysz.
Jak widać, jest to coś, co może się przytrafić i z czym można sobie poradzić. Jest jeden warunek - te świnki muszą Cię obchodzić, musisz dbać o ich czystość, o dobre jedzenie, obserwować je i przejmować się zmianami w zachowaniu, i chcieć leczyć. To wszystko robisz i nawet pewnie nie zauważasz ;) Jeśli natomiast masz te świnki w d..., trzymasz je stłoczone po kilka w jednej, małej klatce, coś im tam rzucisz dla spokoju sumienia, nawet nie patrząc czy jedzą i na ogół nie sprzątasz, to one są brudne i niedożywione. A to znaczy, że mają znacznie obniżoną odporność, więc łapią wszystko i natychmiast zarażają się wszystkie. Patogeny spokojnie siedzą i się mnożą w niesprzątanej klatce, więc prędzej czy później nawet najsilniejsze zaczną chorować. A że jedyne co im może przeszkodzić to odporność świnki, to mają używanie, bo świnki są osłabione - koło się zamyka.
Takie warunki panują w pseudohodowlach, w wielu sklepach zoo, w niejednym tzw. minizoo i niestety w niejednym domu. Czyli w miejscach, gdzie jest na ogół zdecydowanie więcej niż jedna świnka. Stąd spora część "naszych" jest w stanie takim, jakim jest.
Ula, jadę rano na Grunwald, nie do Zwierzyńca.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23180
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: porcella »

To ja tylko dodam, że stres bywa równie częstym powodem obniżenia odporności, jak te opisane przez lubię. Stres w wyniku zmiany miejsca pobytu, podróży, czasami nawet wizyty u weta. Pamiętam świnkę, która po podróży z Warszawy do Łodzi zapadła na ciężki świerzb. Dosłownie z dnia na dzień. :glowawmur: Że nie wspomnę o takich, które pod ręką weterynarza gubią połowę futra... Na szczęście nie wszystkie są takie wrażliwe.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: Lilith88 »

No tak czyli dodatkowy dowód na zaniedbanie misiaków :( a z tym stresem to tak jak u ludzi w sumie, z łuszczycą tak jest np. że na tle nerwowym może być. Mój Geronimo się wszystkim stresuje weterynarz to w ogóle tragedia ale na szczęście kończy się na wtulaniu mi pod pachę i mocnym biciu serca, a mój wet go nawet nie bierze na ręce tylko ogląd jak ja go trzymam.

Całe szczęści trafiły do Ciebie lubię i na pewno dobre domki znajdą :jupi:
Przed chwilą powiedziałam do męża, że skoro teraz zamawiamy dwie klatki 120 to ta co mamy 120 będzie pusta i może by wziąć baby ale spojrzał na mnie krzywo tylko i stwierdził, że chyba wtedy nasze chłopaki szału dostaną i jeszcze nam pręty w klatkach powyrywają.. Więc zakończyłam temat.. :glowawmur:
hanel3

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: hanel3 »

Omen, boski jest :love: ,śni mi się po nocach ale nie mogę :nono:
Awatar użytkownika
martu.ha
Posty: 1642
Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: martu.ha »

@ Porcello, to był Szczota, który teraz jest u pour. Był u mnie na DT - zdrowa, zadowolona świnka. Kilkugodzinna podróż samochodem z przesiadkami do Łodzi - i pour go wyjęła z kartonu już w ranach po podrapaniach, niesamowite to było.
A Nelcia moja, teraz już mniej, ale każda wizyta u weta to było kilka dosłownie garści zgubionej sierści.
U dzikich zwierząt, szczególnie tych naturalnych ofiar, może dojść do zatrzymania akcji serca jedynie z powodu stresu
aggiemica

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: aggiemica »

Cała trójka cuudowna :love:
lubię

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: lubię »

Dostały antygrzyb w zastrzyku, pomału przestają się drapać. W przyszłym tygodniu powtórka.Biorąc pod uwagę to, oraz ich wagę, myślę że wydać je będę mogła dopiero po świętach. Rezerwować można, oczywiście, wcześniej 8-)
odeta89

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: odeta89 »

co u mojego ulubionego Antychrysta? jakieś :photo: :102:
lubię

Re: Juno, Dydko i Bobo, czyli dzielna mama i demony;)[W-W]

Post autor: lubię »

Bobo niedługo trzeba oddzielić, tylko do czego? :think: Chyba do kuchni... A w ogóle to strasznie temperamentne te świniaki, ten też już zaczyna maczować koło dziewczyn :roll:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”