Bardzo chora świnka - juz u Stokrotki :) - POZNAŃ

[NSO]

Z jednej strony cie popieram, z drugiej to dla mnie osobiscie byloby lepiej by ktos ja kupil bo nie musialabym ryzykowac sytacji ze swinia nagle padla i nigdzie nie ma jej ciala. Co do kierowniczki to ona wie ze ta swinka jest chora, ma krzywa glowe i swierzb - i normalnie to zwierze natychmiast powinno wrocic do hurtowni i powinnismy dostac inne. Ja jej jednak powiedzialam ze moze swince sie u nas polepszy bo i tak bedzie w lepszych warunkach niz w hurtowni (ona zupelnie sie nie zna na zwierzetach to mi uwierzyla). A prawda jest taka ze nie chcialam aby ona wrocila skad przyjechala bo tam umarlaby 3 razy szybciej nizu nas. Od piereszego dnia jej przyjazdu mialam taki plan abyscie ja zabrali i tego samego dnia byla tez wyslana wiadomosc na fb ktora najwyrazniej nie doszla. Teraz jedyne czego sie boje to tego ze zanim wroce do pracy ona postanowi oddac seinke do hurtowni. Na szczescie prawdopodobnie nawet wtedy uda nam sie ja po kryjomu wykupic i wam przekazac.

[sosnowa]

Jak to czytam to się bardzo cieszę, że jestem osobą prywatną i nie muszę znosić moralnego dylematu pomiędzy używaniem żywego stworzenia jako metody nauczenia głupiej baby rozumu metodami marketingowymi a podpisywania się pod pięknym hasłem, że adoptując jedną świnkę nie zmienię świata całego, a tylko jej cały świat. To właśnie chciałam zrobić i oferta jest ważna. Niestety nie mam ani czasu, ani pieniędzy, żeby teraz wsiąść w pociąg i pojechać do Poznania, więc to wszystko. co mogę zrobić. NSO jesteś w porządku, szacunek.

[NSO]

Jesli ktos mysli ze zrobienie jej awantury cos zmieni to sie myli. Sprzedawca jest tak przygotowany ze nawet jak klient jest niezadowolony albo ma ptetensje, wezmie jego zlosc na siebie i zamortyzuje, a potem dalej robi tylko i wylacznie to co sie oplaca, nawet jesli sytuacja mialabyaby sie powtorzyc. Moglabym ksiazke napisac o kazdym zwierzaku ktory u nas byl niezaleznie od tego czy sie sprzedal czy umarl. Nie bylaby to ksiazka dla ludzi wrazliwych i milosnikow zwierzat.
Dzis dzwonilam do szefowej zapytac jak sieczuje swinek to powiedziala ze jest z nim ok a to oznacza ze bedzie tam dojutra i nie zostanie oddany do hurtowni . Niestety zmarl nam malenki kroliczek ktory przyjechal do nas juz chory bo byl za wczesnieodstawiony od matki i nie przyjmowal pokarmu .

[sosnowa]

Biedny króliczek i wszyscy jego towarzysze niedoli.

[dortezka]

udało się prosinkę odebrać? jeśli nie, to jestem gotowa dołożyć się do sosnowej na jej wykup o ile ktoś w Poznaniu mógłby to zrobić.
I zdaję sobie sprawę, że to nakręca handel.. ale też zdaję sobie sprawę z tego, że zawsze znajdą się Ci, którzy o SPŚM nie mają pojęcia i będą kupowali.. a tu można uratować życie tego maluszka i sprawić, by chociaż on był szczęśliwy.. bo na razie zna życie od tej najgorszej strony

[pucka69]

No dobra, dziś środa. Coś o środzie było i odbiorze? Chyba?

[sosnowa]

NSO tydzien temu pisała, że to pilne.
Ludzie! róbcie coś jak mamę kocham!!!!

[pucka69]

No tydzień temu ale napisała też:

Ok, dzięki.
Jakby co jedyne dni kiedy będę mogła wam ją wydać to albo środa 22 styczeń, albo dopiero 1-2 luty. Inaczej nie da rady.

[sosnowa]

No właśnie, to on ma się tak drapać do 1 lutego? Podobno juz prawie całkiem wyłysiał.
Dobra, koniec odsiedzin przy komputerze na dziś, jestem off line

[LidkaK]

No właśnie, to on ma się tak drapać do 1 lutego? Podobno juz prawie całkiem wyłysiał.
Dobra, koniec odsiedzin przy komputerze na dziś, jestem off line

Jeśli w ogóle dożyje do 1 lutego...

Ja też mogę dołożyć się do wykupienia tego prosiaczka.

Ja rozumiem szczytne idee Stowarzyszenia, ale są ludzie których serce do śmierci pozostanie kamienne i nic ani nikt tego nie zmieni a świnki szkoda.