CAVIARNIA

Asita pisze:On nie lubi miętoszenia Zawsze się wije jak piskosz, jak już nie mogę wytrzymać i go miętoszę

A tam...on poprostu nie wie że to lubi
Musisz mu to poprostu uświadomić

katiusha pisze:Może za mocno elmirkujesz Skoro to w przypływie niewytrzymania hihihih

To jest całkowicie możliwe....

Fionka2014 pisze:A tam...on poprostu nie wie że to lubi Musisz mu to poprostu uświadomić

Czasem próbuję, ale nic mi z tego uświadamiania nie wychodzi Ostatnio dostał trawkę jak go miałam, to nawet się troszkę rozpłaszczył i nózię wyciągnął. Ale trawka się skończyła .....i zaczął się wić jak piskosz

Widać wyleż był proporcjonalny do ilości trawki

Assia_B pisze:To nie ja napisałam, że dziecinnie, ale trochę się z tym zgadzam... Z resztą turkus do różu to mi w ogóle średnio pasuje...
Jestem natomiast pewna, że coś znajdziesz

Ah te śluby Ja też powoli zaczynam szukać sukienki i obrączek, choć mam jeszcze rok

Ja już mam buty i suknię, i zostało mi już mniej niż rok

Alfredzik ale wyleż zrobił

Alfredzik często się tak rozkłada i nózie pokazuje i ryjek kładzie na tej podstawce od "baru" (tak nazywamy te małe konstrukcje z daszkami) i sobie tak leżakuje

Mi tylko tych cholernych butów brakuje. Wyszłam w miasto, ale zero, nic, null, kein, zero, niet, none. Jedne były słuchajcie turkus ciemny zamsz (takie chcę!!!), strasznie wysoki obcas (ale niby do 1cm można skrócić) ale kurczę ostatnia para 36... A ja mam kopyto 38...

http://m.domodi.pl/turkusowe-czolenka
Znalazłam coś takiego...

Dzięki Fionka, znam tą stronę Kolorystycznie pasują te, co mają platformę, to za wysokie. Ale jeszcze popatrzę na te marki, bo kilka z nich jest w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku, może tam będą i przymierzę.

Pomierz koniecznie bo czasem się wydaję że duży obcas i będą nie wygodne a później się okazuje że całą imprezę Ci służą

Przekichane z tymi butami...

Ja myślę, ze go trzeba po prostu kiziać z trawą w ręku...

Ostatnio tak się właśnie wycwaniłam, jak mu oczko zakrapiam, bo zawsze machał łepkiem na wszystkie strony tak, że mu zakrapiacz prawie do oka niechcący wsadzałam. Teraz zapodaję mu trawkę i już się nie rzuca, tylko ryjek pracuje

Fotki z popołudniowego sprzątania i podwieczorku

Zapodali płatki, których od 2 dni zabrakło (nie wiem, czy w ogóle można im te płatki dawać? to w końcu zboże...)











Żurek tu wygląda jakby był totalnym szczerbolem



Po płatkach suszy







A potem najedzone czekały aż skończę sprzątać i będą mogły wrócić, a ja zamiast sprzątać to im foty cykam...





A na pięterko zapomniałam sianka rzucić, wchodzę do salonu po miskę z szafki patrzę a tu Alfredzik leży na gołej podłodze i ten ryjek oparty na bardzo wygodnej poduszce...