Tak, racja Assia, teraz wróciłam i to Anya pisała, sorki
Dziś idę w miasto szukać trepów. Zobaczymy
Dziś rano powitał mnie w kuchni przeciągły gwizd świni!!! Jak ja dawno nie słyszałam wołania o jedzenie. Albo były głodne, albo powróciły do typowych świńskich zachowań i jak słyszą siatki i ludzi, to zaczynają wołać

Ale pogardziły trawą, dziś musimy iść po świeżą. Chciałam ich zachęcić i pocięłam na kawałki, żeby zapachniało trawką, ale nie dały się na to nabrać...

Na szczęście marchewunia i ogóreczek spotkały się z pozytywnym przyjęciem.
A tak Alfredzik odpoczywa po śniadanku za 'starym' pięterku (fotki na szybkiego telefonem, jakość ble)
I Żuruś, wącha, trochę widać jego brzydkie ząbki
