Strona 193 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 10:07
autor: Val
Gratulacje :) Zazdroszczę, wyszłabym za mąż drugi raz :D

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 10:22
autor: Arya90
Oj nieładnie Żuruś! :nono:

Fionka gratki! Chcemy foty!

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 11:47
autor: Fionka2014
Eeee...dobrze w wątku dziewczyn wstawie kilka :) chociaż się wstydzę :redface:

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 11:51
autor: Asita
Ale czego się wstydzisz? :lol: Miałaś dziurę w gaciach? :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 12:02
autor: Lilith88
Nawet jak to pod sukienką nie widać :D

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 12:15
autor: Fionka2014
Asita pisze:Ale czego się wstydzisz? :lol: Miałaś dziurę w gaciach? :lol:
Buhaha...a skąd wiesz że gacie w ogóle miałam :twisted: :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 14:07
autor: Pani Strzyga
Fionka2014 pisze:
Asita pisze:Ale czego się wstydzisz? :lol: Miałaś dziurę w gaciach? :lol:
Buhaha...a skąd wiesz że gacie w ogóle miałam :twisted: :lol:
Czyli się wstydzisz, ze Ci... brak gaci spod sukienki prześwituje? Ładne rzeczy :P

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 14:21
autor: Arya90
:lol: no Fionka zdjęć bez gaci nie musisz wstawiać :lol: te zostaw dla męża :D

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 14:34
autor: Fionka2014
Ha ha ha :D

Re: Żurek i Alfredzik

: 12 sie 2015, 15:21
autor: Asita
Słuchajcie, a może trzeba nowy zwyczaj ślubny wprowadzić: brak gatek :lol: Facet lepiej niech ma, żeby tam mu się nic nie majtało, ale kobitka? Coś starego, coś pożyczonego, coś niebieskiego i brak gatek :lol:

W Gdyni pada i miły chłodek jest, super, świnie obwąchały świeże powietrze, jak balkon otworzyłam.
Żurek poobserwowany, jest ok. Zajadał świeżą pietruszkę, suszoną pietruszkę, suszony liść selerka, płatki suszonego grochu, jabłuszko (chociaż to miękkie, to nie nadaje się do obserwacji testowej) i ogóreczka (podobnie jak jabłuszko...). Wizyta u weta w zaplanowany poniedziałek :102:

Wiem, że prędzej czy później coś z Żurkiem wyskoczy...Widzę, że na pewno nie zniosę tego dobrze, bo już dziś w pracy źle się czułam...A to przecież nic się nie stało. Wiem, że powinnam racjonalnie do tego podchodzić i pogodzić się z tym, bo to "prędzej czy później" raczej będzie prędzej...Ale nie umiem spokojnie do tego podejść. Nie je normalnie jak zwykła świnka, nie je siana, nie je suchej karmy. Dobrze, że inne rzeczy pojada i waga stabilna. W najlepszym momencie Żuruś ważył 1297g (jak go ważyłam, a zaczęłam jakiś rok temu, więc może wcześniej więcej ważył), a teraz 1075g. Alfredzik 1509 na początku tego roku a teraz 1200... Chociaż widzę, że Alfik zrobił się bardziej skoczny i sprytny w ruchach. Kiedyś był niezdarny i potrafił się zsunąć z wejścia na pięterko bo pokracznie wskoczył na nie i mu nie wyszło. I naprawdę miał brzucho... Więc może waga Alfika jest teraz ok. Ale ząbki Żurusia nie. Może jednak poważne problemy nie nadejdą tak szybko...Oby.