CAVIARNIA

A co to się tu zadziało..? Bardzo niedobre emocje!
Osobiście nie podałabym pieczywa świnkom. W naturze nikt im nic nie wypieka co by ząbki pościerały. Ale nie wieszam na palach tych, co czasem dadzą. Jedni i drudzy nie powinni sobie do gardła skakać ani sobie dogryzać...

Blanusława! Rozruszaj M&B! Mam cztery baby. I choć chłop próbuje okazjonalne niesnaski załagadzać ( biegnie na pomoc i grucha ) to i tak czasem sie poprztykają. Niegroźnie, bez sierściuchy latającej, ale czasem usłyszę protesta ucieśnianej..A za chwilę leżakują w zgodnej aranżacji

Bunia jest okropna - swoje frustracje wyżywa na biednej Majce... i bądź tu podwójnym podnóżkiem...

W ogóle to zauważyłam że Bunia i Majka schudły a Blanka tyje! Mam nadzieję że to tylko przejściowe ze stresu czy upału. Będę teraz ważyć codziennie, ostatnio to zaniedbałam a tu się okazuje że każda ze świń waży poniżej 1000 - A Majka najmniej bo tylko 940, a kieeedyś kiedyś przed operacjami taki tłuściutki brzucho miała i ważyła 1080...

Nie wiem o co kaman ale każda ze świń wysiedziała dziś chwilę u mnie bez prób użarcia. Chyba w szoku były


Matko ja przez Blankę osiwieję. Przed chwilą słyszę jakieś stukanie i okazuje się że Blanka wpierdzieliła się w taką malutką trójkątną przestrzeń między półką na której stoi górna klatka a podestem... musiała górą się tam wpakować z tym że tam jest szpara jak na pół świni ewentualnie grubego chomika jakbym jej nie wyratowała to nie wyszłaby stamtąd sama. Nie mam pojęcia jak to zrobiła... Muszę poważnie przemyśleć jaki jeszcze sposób na samouszkodzenie Blanka może wymyślić... Na razie podest zabrałam i muszą wskakiwać po kilku stopniach z pudeł. Blanka potrafi a reszta - nie wiem.

Ja wypuszczam świnie na pokój, znaczy maja otwarta zagrodę, ale.. każdą szparę nawet najmniejsza zatykam szmatami. Odkąd jest Kafel, bo grubasy i tak nie wejdą , Za to mała ciekawska i wszędzie nos wsiśka A ja właśnie kupiłam na allegro nową wage i jestem bardzo zadowolona

No właśnie u mnie Bunia z Majką nigdy takich zapędów nie miały ale Blanka to ma ciekawski nos, wszędzie wepchnie. Wskakuje, zeskakuje, zwala się z półek, kopie w trocinach, włazi z tym nosem pod ręce... A tamte tylko leżą, patrzą i sobie myślą "PO CO"

Zapchałam dziurę kocem, teraz już się chyba tam nie wtranżoli ... To przy chomikach trzeba każdą szparę większą niż centymetr zasłaniać...Blanka chyba chce zostać honorowym chomikiem...

ha ha - patrzy i się uczy Ty wypuszczasz chomiki na mieszkanie?? Ja nie- boję się...

Nie no gdzie, teraz nie mam na to warunków szczególnie że pies i świnie grasują i czyhają. Dla chomików jest zamykany wybieg sklejkowy. W domu rodzinnym za to zamykałam wszystkie drzwi, zatykałam dziury i puszczałam w przedpokoju. W moim dawnym pokoju też mam tak zrobione meble że wystarczy zatkać w jednym miejscu i można puszczać. Wszystko zależy od mebli no i kabli.

no ja nie mogę kurczę- choc.... zastanowię się i może.. zamknę świnie i spróbuję Józefa wypuścić ...

Tylko zebys go nie znalazla potem w norce wykopanej w doniczce, albo przegryzionej przez bielizne w szafie

no pewnie, niech rozprostuje łapki najbezpieczniej to własnie kupić płytę dociętą hdf np w liroju (9 zł za metr kwadratowy a potrzebujemy półtora-dwa więc groszaki), skleić po zewnętrznej taśmą w kwadrat czy prostokąt i chomik bezpieczny. Tu akurat stare zdjęcie bo teraz mam sklejkowy wybieg. Jakby było 40 cm to już chomik nie wyskoczy, ja mam niżej i trochę za niskawo, muszę uważać.

Ojej jak fajnie!!!! To musze jechać po te sklejki, a myslisz, ze w Obi tez by były? płuta hdf się nazywa?