Strona 20 z 40
Re: Operacja udana!!! Rysio dochodzi do siebie!
: 07 mar 2015, 10:56
autor: Asita
Re: Operacja udana!!! Rysio dochodzi do siebie!
: 07 mar 2015, 12:04
autor: boe22
Przerabiałam takie sytuacje wiele razy i naprawdę Ci nie zazdroszczę.
3 tygodnie na antybiotyku to masakra.....może jednak warto odstawić?
Czy on dostaje jakieś przeciwzapalne, tzn. sterydy?
Daj znać jak Rysio wyląduje w domu.
Trzy kciukasy za całą trójkę
A co do tego, że sama w takiej sytuacji- już mówiłam aviczce, że zawsze tak jest....
Re: Operacja udana!!! Rysio dochodzi do siebie!
: 07 mar 2015, 13:40
autor: joanna ch
Medicavet jest bardzo polecany na forum, leczą się tam stowarzyszeniowe świniaki. Nie jest tylko gryzoniowy ale w praktyce to ostatnio widziałam u nich w szpitaliku z 8-10 świń, 2 króliki i szczura. Robią tam najbardziej zaawansowane rzeczy jakie się robi świnkom, wszystko co się tylko da. Doktor Kasię Kasprzak Kamińską polecam, absolutna masterka. My się leczyliśmy też kiedyś w Ogonku ale z pewnych względów przestaliśmy i przenieśliśmy się tu. A w Multivecie nie byłam tylko wiem że polecany no i całodobowy.
Re: Operacja udana!!! Rysio dochodzi do siebie!
: 07 mar 2015, 13:47
autor: boe22
Z oczywistych względów nie znam tych miejsc, ale jeżeli chodzi o Warszawę to dużo słyszałam o Medicavecie i o Ogonku właśnie.
Medicavet jest bardzo polecany, jeżeli idzie o świnki.
Rysia i w Ogonku ogarną, ale może warto do Medicavetu na konsultację z Johnnym?
Niepokoi mnie tak długie stosownie antybiotyku u świnki.
Dalej trzymam
za Was wszystkich!
Re: Operacja udana!!! Rysio dochodzi do siebie!
: 07 mar 2015, 14:39
autor: DankaPawlak
3 tygodnie na antybiotyku? to może dobić nawet słonia!
gorąco zachęcam do konsultacji z dr Kasią z MV.
Nie wiem ile razy wyrwała mojego Kenia spod łopaty. Mam do niej 1000% zaufanie.
Re: Operacja udana!!! Rysio dochodzi do siebie!
: 07 mar 2015, 18:04
autor: aviczka
Generalnie naszym "lekarzem rodzinnym" jest Doktor Bielecki.
Pan Doktor ma olbrzymie doświadczenie i zaplecze SGGW.
Z obecnym leczeniem trafiliśmy do Ogonka ( do którego jeździmy jeżeli pomoc jest potrzebna "na już"), ponieważ akurat gdy chłopcy zaczęli się źle czuć dostałam info, że Doktor Bielecki jest na zwolnieniu do końca miesiąca.
O Doktor Kasi z MV słyszałam wiele dobrego i nawet ze dwa razy się do niej zapisałam, ale wychodziło na to, że prosiaki nie mogą czekać na umówioną wizytę, więc leczyliśmy się gdzieś indziej.
Teraz priorytetem jest echo serducha Johnnego, więc zaraz po weekendzie wybieramy się do Vetkardii.
--------------------------
Jesteśmy już z Rysiem w domu. Pojadł trochę, napił się.
Ale większość czasu spędza na byciu nieszczęśliwym z powodu kołnierza.
Re: Operacja udana!!! Rysio dochodzi do siebie!
: 07 mar 2015, 18:14
autor: boe22
dalej
wygłaskaj ich ode mnie
Re: Operacja udana!!! Rysio dochodzi do siebie!
: 09 mar 2015, 7:51
autor: aviczka
Odkąd wrócił Rysio Johnny czuje się lepiej. Mam wrażenie, że prawie przestał dyszeć, a przynajmniej jest to mniej zauważalne.
Klatki stoją jedna przy drugiej, żeby świniaki wiedziały, że są obaj w domu. Zostaną z powrotem połączeni dopiero po wyjęciu szwów Ryśka. Niestety chłopcy lubią się czasem pogonić na wzajem po klatce, a przy słabszym stanie Ryśka lepiej uniknąć dramatów. (Pomijając sam fakt, że teraz biedny Rysio będzie musiał się oswoić z nową rolą kastrata...)
Do tego jeszcze dodam, że Johnny teraz przesiaduje tylko na hamaku, który jest w kącie przylegającym do klatki Rysia - tam je, śpi, a także obserwuje co się u Ryśka dzieje.
Tymczasem Rysio jest dość pogodny. Sporo je, aktywnie reaguje na to, co dzieje się w okół niego, a nawet nauczył się jak spać w wersji "rogalik" z kołnierzem.
Ponadto okazuje się, że Rysiek jest niezłym furiatem. Podawanie mu leków to istny dramat. Świnia gryzie, wyrywa się i robi najróżniejsze wygibasy. Tutaj z pomocą przychodzi kocyk i kołnierz. Zawijam prosięcie w kocyk do wersji "kebab", a dzięki kołnierzowi Rysiek nie może wycofać się tak, żeby cały schować się w kocu.
Tutaj należy dodać, że Johnny jest z kolei lekomanem. Jak podaję mu coś ze strzykawki to nie chce jej wypuścić z pyszczka i ją potem oblizuje, wszystkie tabletki bezbłędnie zjada z liściem bazylii, natomiast jedząc probiotyk wybałusza oczy, a następnie robi aferę o jeszcze.
Niemniej już nie mogę się doczekać końca tego wszystkiego...
16-17 to termin zdjęcia szwów. Już nie mogę się doczekać. Wtedy już wszystko będzie musiało być dobrze.
Re: Popcorning squad znów razem!
: 09 mar 2015, 8:48
autor: Asita
Re: Popcorning squad znów razem!
: 09 mar 2015, 11:26
autor: boe22
Więc na tą chwilę w miarę spokojnie
Trzymam