Tak czytam tu i tam, i jak tak wszyscy piszą, że mam szczęście, że mam ogródek (i u mamy i u dziadzia), że mam mamę, co zaadoptowała moje miśki i je uwielbia, i że mają tam tyle miejsca, że jeszcze na dodatkowe meble dla nich starcza....to wiecie co? Ja kurde mam rzeczywiście szczęście
Ciągle marudzę, że to nie tak, tamto nie tak, praca do d..., kasy mało zarabiam...a nie widzę, że w innych tematach mam po prostu cholerne szczęście! Moje miśki są szczęśliwe i mogę im robić co i jak mi się podoba 
(oprócz wspólnego mieszkania.... 
) I uprawy ekologiczne, i metry kwadratowe na wybieg i co tam jeszcze....i jeszcze mogę Wam o tym powiedzieć i się cieszyć jak głupia 
Za parę dni się zestarzeje, ale prezent cudny 
Chelsea, Żyleta, Zula, Szkatuła, Gryf, Koko, Sztanga, Misia, Chimera, Pataszon, Harpia, Furia
