Dziękujemy
Mój pies też się nie przejmuje.Wrecz chce zjeść fajerwerki
Wyjęłam chłopcom domek,pod którym Grubcio ciągle siedział i teraz bardziej się ożywił,nie siedzi ciągle w jednym miejscu.Nawet zaczął wyskakiwać na hamaczek
Może spróbuj zachęcić ich, kładąc przed klatką jakieś smakowite warzywko, w końcu powinni się skusić i wyjść, przynajmniej u moich tak było Położyłam im ogórka przed wejściem, wyszłam z pokoju, a jak wróciłam to na ziemi rozsiane było trochę bobków, resztki ogórka i mokre plamy na ziemi Ale przynajmniej trochę sobie pochodzili, patrząc na rozmieszczenie bobków
Na razie efektów brak,ale jestem dobrej mysli
Aktualnie chłopcy po zjedzeniu wspólnie marchewki w hamakotunelu (co dla nich jest wieelką zmianą,bo zwykle się z tamtad wyganiają)jedzą ziółka z jednej miski,tym samym przypominając mi,że czas kupić nowe