Strona 172 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 14:32
autor: Asita
Tej faceli to ja nigdy nie widziałam, ale lucerna wiem jak wygląda. Jeszcze są różne inne takie koniczynowato-motylkowe...Czasem kilka sztuk zerwę dla frędzli, wciągają szybko, ale nie daję dużo...czasem i mało...

Widłami :rotfl:

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 14:38
autor: Arya90
Ja dzisiaj jak wracałam od Tżta z firmy (a ma ją na wsi), to chciałam się zatrzymać, bo pełno kukurydzy tam rośnie i zerwać dla chłopaków, ale obok facet kombajnem jeździł i zrezygnowałam, bo się bałam, że jeszcze na mnie z pyskiem wyskoczy :D

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 15:00
autor: Dropsio
Ja tam sie boje zrywac zieleniny z pol uprawnych, przerazaja mnie te srodki ochrony roslin. Niby i tak dostaja zima te wszystkie pedzone syfy bo nie ma nic innego, poza tym warzywa w karmach tez w lesie raczej nie rosly, ale jednak jak mam mozliwosc nie trucia ich tym wszystkim teraz, latem, to dostaja kukurydze, koperek itp. z targowiska od babuni, swoja trawe i ziola... Nie laze po polach po np. chabry, bo po co? ;)

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 15:13
autor: Lilith88
Dropsio ale nie sądzę, że zielsko uprawne które idzie na paszę jest czymś pryskane szkodliwym, przecież bydło by się pochorowało tak samo od tego.

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 15:21
autor: Dropsio
Faktycznie, masz racje. Tyle, ze ja nie tylko o tych motylkowych, ale ogolnie o kukurydzy, chabrach na polu i innych cudach :)

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 16:36
autor: Lilith88
Nie no tu to masz rację oczywiście :P

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 18:14
autor: Pani Strzyga
Ano, ciężko znaleźć coś niepryskanego...

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 19:12
autor: Asita
Ach, Alfredzik nabawił się jakiegoś brzydkiego strupka przy oczku. To to oczko, które najczęściej jest zaropiałe albo takie wymęczone... Podejrzewam, że albo ukuł się siankiem, albo szczypało go przy oczku (lub swędziało) i się za bardzo drapał... Poleciałam do apteki po świetlik i rivanol o zrobiłam mały szpitalik...W nagrodę (a raczej podczas zabiegu) była świeżo zerwana trawka. Dał sobie dzięki temu przekupstwu przemyć wszystko. Nie wiem, co zrobić z tym okiem. Już miał wymaz, miał bakterię, miał antybiotyk... Czyżby nawrót? Mam też obawy, że może mu się coś od środka robi, bo często oczka przymyka a ostatnio trochę poświstywał przy oddychaniu. Ale na następny dzień mu przeszło. Chyba szykuje się rtg dla świętego spokoju. Jak ranka się zagoi do środy, to jeszcze nie będę jechać do wetki i pojadę wtedy next środa. Ach. Ach. Przynajmniej waga obu stabilna i ząbki Żurka bez zmian na gorsze. Nawet dziś byłam świadkiem, jak Żurek 1 źdźbło sianka wciągnął :102: Niestety muszę się poskarżyć, że nie jestem nazbyt zadowolona z sianka p.robertowego... Strasznie cienkie i posiekane i mnóstwo w nim długich i twardych patyków od suszonej koniczyny... Niestety ale też na początku małe muszki z niego wylatywały, przesypałyśmy z mamą wszystko do dużego kartonu. Chyba jednak wrócę do węgrowskiego, naprawdę jest mięciutkie. Nawet lili farm jakieś słomowate mi się trafiło. Pech. Chciałam spróbować jr farm, ale naprawdę jest drogie a opłacałoby się zamówić tylko 10kg (wychodzi 6zł za kg, a tak to chyba 9zł)...a jak znowu się natnę? Wracam do węgrowskiego. Jeszcze się nie nacięłam, a wiele razy zamawiałam. Płatki groszku schodzą jak szalone. Jr famr grainless mix nadal nie schodzi :lol: Już mnie to śmieszy, że to co zalecają weci jest totalnie olewane przez świnie... :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 19:15
autor: Arya90
Ooo to nieładnie, że takie sianko Ci się trafiło. Węgrowskiego jeszcze nie miałam. Ja czekam z niecierpliwością na przesyłkę od Hipcia, to zobaczymy czy moi panowie też tak polubią płatki groszku.

Za oczko :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik

: 03 sie 2015, 20:22
autor: Dropsio
Hmmm... Wczoraj zamówiłam siano od p.Roberta, mam nadzieję że nasze nie będzie takie jak Twoje :?

Za oczko! :fingerscrossed: