Strona 171 z 703
Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 9:35
autor: joanna ch
Kurde no o czymś takim nie słyszałam jako żywo

No jak to nie boli, przecież człowieka bardzo boli, to się wydaje takie wrażliwe miejsce.

Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 9:53
autor: martuś
Włosy w uszach są słabo "unerwione". Teraz jak ma stan zapalny w uchu to będzie ją bolało takie rwanie. Ale jak uszy się wyleczą to powinna grzecznie dać sobie wyrwać. Dziwne, że weterynarz Wam o tym nie powiedział

Takie włosy powinny być usuwane przy każdej wizycie w salonie groomerskim (czyli mniej więcej co 2-3 miesiąc). Ale skoro Wy sami ją strzyżenie to weterynarz powinien jej usuwać te włosy. U mnie w gabinecie jesteśmy już tak wyczuleni, że jak przychodzi taki pies na zwykłą wizytę czy na szczepienie to zaglądamy od razu do uszu...
Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 10:17
autor: joanna ch
No nie, jakoś nikt nam nigdy o tym nie powiedział

A do groomera rzeczywiście nie chodzimy, sama ją strzygę. To będzie hardkor, ona zupełnie nie daje sobie tam zaglądać...
Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 10:23
autor: Pulpecja
Kiedy Mopik do nas trafił (półpudel), to na pierwszej wizycie wet mu włosy z uszu wyrwał. Ale szczerze się przyznam, że ja mam opory i odkąd zaczęłam go sama strzyc, to starałam się tylko wycinać. Ale skoro tak trzeba...
W każdym razie, Joanno, bardzo Ci współczuję, bo jeśli Bonkersik ma stan zapalny, to faktycznie ucho jest teraz nadwrażliwe.
Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 10:42
autor: Asita
Biedne uszko...Też bym nie pomyślała, że trzeba tak robić...

Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 11:04
autor: dortezka
ojojojjj.. usuwane włosy z uszka.. będzie bolało
ale w ogóle jak się to psom robi? woskiem jak ludziom?

Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 11:34
autor: martuś
Niektórzy groomerzy używają do tego specjalnego pudru, który ma za zadanie osłabić cebulki włosowe dzięki czemu same włosy można wyjąć palcami. Ja słyszałam, że taki puder bardzo często wywołuje podrażnienie ucha i reakcje alergiczne więc nigdy tego nie stosowałam. W większości gabinetów używa się peanów/kleszczyków, łapie się kilka włosków i się wykręca (mniej boli niż jak miałoby się normalnie szarpać i wyrywać...). W większości przypadków psy na to nie reagują. Wyjątkiem są te, które przeżyły choroby uszu i mają z nimi problemy - wtedy zawsze jest panika. No i u szczeniaków za pierwszym razem

Trzeba też pamiętać, że psy mają trochę inny próg bólu niż ludzie (broń boże nie mówię tu o znęcaniu się!

) i dla nich bardziej jest to dyskomfortowe niż bolesne.
Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 11:39
autor: joanna ch
Dziś był inny wet, stwierdził, że w uchu bakterii ani nic nie ma, że to reakcja alergiczna. Może zmiana diety po prostu załatwi sprawę.-OBY! Za to kamień nazębny do ściągania i jakiś zmutowany rozdwojony ząb do wyrwania

Za tydzień kontrola. Bączek wykręcał się na rękach jak nie wiem... We dwójkę jej nie potrafiliśmy utrzymać. Już widzę wpuszczanie jej maści do ucha, będzie ciekawie

Chociaż może przy mnie nie będzie tak panikować jak przy wecie.
Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 12:13
autor: sosnowa
O rety, to macie się !
Może wymaz zrobić, bo tak to co wet to pomysł.
Re: Bunia, Majka i Blanka - choroba Bonkersa
: 30 lip 2015, 18:58
autor: joanna ch
Trzymajcie kciuki za Bonka bo jest źle... Zapalenie w uchu to teraz jej najmniejszy problem.
Wróciliśmy od tego weta i po jakimś czasie zaczęła się chować w kąciku, zaczęły jej się trząść łapki i rozjeżdżać. Nie chciała ustać, kładła się. Pojechaliśmy od razu do Medicavetu - dr Dorota - tu pobrali krew - wyniki dziś lub jutro, robiliśmy rentgen pod kątem możliwej utkniętej kości (bo rano coś ze śmieci wyżarła) a właściwie 4 zdjęcia - wyrywała się. Dostała kroplówę, antybiotyk w ciemno, steryd i lek przeciwwymiotny - (nie wiem czemu nie wywołujący wymioty? Może dlatego że dziś się już sporo nawymiotowała, taką białą pianą ze śluzem) Dieta wstrzymana do czasu wyzdrowienia. Sezon urlopowy w Medicavecie i pojechaliśmy do Multiwetu umówić się na echo serca i usg jamy brzusznej na jutro. Echo bo na rentgenie wyszło powiększone serce. Usg bo na rentgenie coś było nie tak z jamą brzuszną - jakieś zaciemnienie na zdjęciu - nie zrozumiałam. Też pod kątem ropomacicza i tarczycy to usg.
Więc jutro dwa razy jedziemy do multiwetu na dwa badania a potem jeszcze do medicavetu na 20 na wizytę.
Wróciliśmy i myślałam przez chwilę że umrze już - położyliśmy ją na łóżku na poduszce, przykryliśmy kocem i tak leżała bez ruchu a my koło niej. Potem po jakimś czasie zjadła może łyżeczkę-dwie okruszków kurczaka. Teraz łazi po chacie od pół godziny i próbuje go zwrócić ale nie może.