Strona 18 z 25

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 10 mar 2018, 14:44
autor: sosnowa
U mnie Kresyda niemal mdlala ze strachu jak działał nebulizator.
Trzymaj się Lusia

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 10 mar 2018, 15:13
autor: porcella
A nie, Lusia olewa i reszta też, ale reszta przyzwyczajona bo już się zdarzało.
Zresztą ja jej nie wyjmuję do transportera, tylko okrywam klatkę kocykiem, to nie antybiotyk, tylko mukosolvan, więc jak troche ucieknie, to najwyżej.

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 10 mar 2018, 15:22
autor: martuś
Lusia pewnie już gorzej słyszy więc się nie przejmuje takim burczeniem :lol:

Ściskany starszą damę :buzki:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 16 mar 2018, 22:41
autor: porcella
Lusia dużo lepiej z oddechem to jest mniej fuka, odkąd ją codziennie nebulizuję. Natomiast z jedzeniem samodzielnym, niestety coraz gorzej. No nic. zobaczymy.
Od czasu do czasu zaś jednak lubimy pobiegać, tylko, że się chowamy po kątach :-)
https://youtu.be/78R7W255xUc

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 16 mar 2018, 22:55
autor: zwierzur
Hej, no... ! Myślałam, że będzie Lusiaczek na Pokątnej, a tu chłopaki...?! :o

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 17 mar 2018, 6:16
autor: porcella
pomylilam linki, po poludniu poprawię, przepraszam wielbicieli Lusi

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 17 mar 2018, 8:47
autor: urszula1108
Chłopacy też fajni :love:
Może niech zostaną gościnnie w wątku Lusi? A na filmik z Lusią cierpliwie czekamy :D

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 17 mar 2018, 14:41
autor: porcella
Poprawione :-)

Lusia poszła w las:
https://youtu.be/PlLOERvvBZ8

i tyle ją widzieli... bowiem zabunkrowała się pod komodą na cale popołudnie.

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 17 mar 2018, 19:55
autor: zwierzur
Nie, żebym miała coś przeciw chłopakom...! :D Migająca spod "retro" (?) sukni pięta babci Lusi... :buzki: Bardzo zdecydowanym kroczkiem staruszeczka spaceruje! :102:

Re: Lusia wędrowniczka - leczenie

: 18 mar 2018, 22:42
autor: porcella
Ale znowu straciła parę deko... Nie daję rady karmić jej częściej, niż trzy-cztery razy, chyba już bardzo mało zjada samodzielnie. Ech :sadness:
A sukienka jest retro, owszem, jak i cała Lusia - w pewnym sensie...