Eeeeejjj, przed chwilą coś innego przeczytałam... nie wiem czym mam coś nie tak z oczami czy z głową???Asita pisze:U mnie jest superNareszcie nie muszę udawać, że jestem idealna
![]()
![]()
I w końcu zaakceptował, że lubię czasem zjeść syf z mc donald
Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
- dortezka
- Posty: 7497
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
i właśnie to jest super w stałych związkach..
my czasami też lubimy takie syfiaste jedzenie.. raz na miecha sobie pozwalamy
my czasami też lubimy takie syfiaste jedzenie.. raz na miecha sobie pozwalamy

Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy

- Siula
- Posty: 4008
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Początki są niby najlepsze, ale później jak już możesz wszystko robić i mówić przy tej osobie i nie przejmować się drobiazgami to jest super. My póki co bardzo dużo robimy razem
A teraz dobranoc bo wstajemy o 4
. Też razem 



- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Yyy.. ale ja mam tak samo jak wy, co nie znaczy, że mi nie mówi czasem, że piękna jestem
Co do pierdz..
to wstrzymywanie gazów jest niezdrowe, więc o co chodzi 



Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
My jesteśmy razem od pięciu lat. Pierwsze dwa miesiące był cud miód orzeszki, potem zaczęło się docieranie... które nadal trwa
Ale my obydwoje jesteśmy wybuchowi, uparci itp. itd. W sumie nikomu bym takiej baby jak ja nie życzyła 


- dortezka
- Posty: 7497
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
my od ponad 9.. i Małż mi często powtarza, że mam szczęście, że mnie kocha bo inaczej już dawno by mnie zamordował
Więc Strzygo pociesz Małża swego, że może być gorzej (to moja wina, że byłam córeczką tatusia
)
Lilith, dokładnie! nie można wstrzymywać.. z resztą mój tato mawiał "Gdyby nie ten dech to by człowiek zdechł"
swoją drogą każdy moment związku ma swoje plusy i minusy.. początki są super, ale po x latach też jest fajnie


Lilith, dokładnie! nie można wstrzymywać.. z resztą mój tato mawiał "Gdyby nie ten dech to by człowiek zdechł"

swoją drogą każdy moment związku ma swoje plusy i minusy.. początki są super, ale po x latach też jest fajnie

Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy

- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
My niby z Darkiem długo nie jesteśmy razem ale u nas jakaś taka zgodność nie tyle charakterów co spojrzenia na świat jest i rozumiemy się doskonale, to oczywiście nie znaczy, że we wszystkim zgadzamy ale ja się czuję już jak w starym dobrym małżeństwie, w zasadzie czuję się tak od samego początku, od pierwszego dnia znajomości, bo mu już byliśmy razem zanim się zorientowaliśmy, że jesteśmy
Tak szczerze to my jesteśmy razem zanim się spotkaliśmy na żywo..
Bo nas poznała znajoma na skype i to była taka duża konwersacja na chyba z 6 osób (albo więcej) a Darek się prawie nie odzywał ale jakoś tak później zagadaliśmy i gadaliśmy ciągle przez miesiąc i przyjechał do mnie na kawę a później ja do niego i zostałam
Od początku planowaliśmy wspólne życie, nie wiem jak co i dlaczego ale jakoś tak pierwszy raz w życiu byłam czegoś tak pewna, w sensie, że on to on i że nikogo innego nie chcę
I od tamtej pory tak sobie wspólnie pierdz.. bo razem raźniej 





- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Siula, tak niestety mam, że najpierw coś napiszę, a potem myślę, że przesadziłam...i zmieniam...Siula pisze:Eeeeejjj, przed chwilą coś innego przeczytałam... nie wiem czym mam coś nie tak z oczami czy z głową???Asita pisze:U mnie jest superNareszcie nie muszę udawać, że jestem idealnaI w końcu zaakceptował, że lubię czasem zjeść syf z mc donald

U nas na początku było dziwnie (ale też bariera językowa mocno przeszkadzała...na pierwszą randkę szłam ze słownikiem...


Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Lilith - to ja jak pierwszy raz Piotrka zobaczyłam (odbierałam wraz z przyjacielem kota od niego), to spytałam,czy nie ma wolnego pokoju, bo w takim mieszkaniu mogłabym mieszkać (a wyglądało jak melina
). Potem tydzień łaziłam za przyjacielem, żeby mi dał do niego numer. A dwa tygodnie później, po wielu rozmowach (bo P. jest rozwodnikiem, dzieciatym, z niepełnosprawną córką), już u niego mieszkałam. Niby miałam kota przypilnować na czas jego wyjazdu. Ale zostałam już na stałe. 


- dortezka
- Posty: 7497
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:28
- Miejscowość: Wrocław
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
o Ty spryciulo.. już się Ciebie wyrzucić nie dałoPani Strzyga pisze:Niby miałam kota przypilnować na czas jego wyjazdu. Ale zostałam już na stałe.

my poznaliśmy się na studiach.. byliśmy w jednej "paczce" a tak serio to podobał mi się inny kumpel (ale nic nie mówcie Małżowi

Najlepsze, że my nie planowaliśmy za bardzo bycia razem, więc i inni nie wiedzieli i się następnego dnia bardzo zdziwili jak nas cmokających się zobaczyli (w policzek na przywitanie, żeby nie było

Wątek moich Pipulek: 
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =71&t=4215

http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=55&t=658
Halinko, Pigulku, Balbisiu, Fifi&Rifi, Freciu.. tęsknimy
