Łączenie świnek

ODPOWIEDZ
Fionka

Re: Łączenie świnek

Post autor: Fionka »

Mi wet przed kastracją Tofika też zalecił głodówkę, a dokładniej 12 godzin przed miałam mu zabrać całe jedzenie i wodę i mogłam mu dać jeść dopiero ok godziny po wybudzeniu nie wcześniej.
Tylko u mnie nie pobierali mu krwi do badania i też niczego nie musiałam podpisywać, ani się zapoznawać przed zabiegiem.

Jeżeli chodzi o klatkę to wymieniałam podkłady kilka razy dziennie, ale klatka małego stała obok kojca dziewczyn, widział je i był spokojny, bo jak zabierałam go do innego pokoju to wołał je bo się bał :) i może ktoś tego nie poprze, ale połączyłam go z dziewczynami jakieś 2 tygodnie po zabiegu już i wszystko było w porządku, zero agresji, wszyscy zachowywali się tak jakby mieszkali ze sobą od zawsze :) Łączenie młodego z dziewczynami przebiegło u mnie bezboleśnie, w przeciwieństwie do łączenia kilkumiesięcznego dziewczyn :D
Awatar użytkownika
kimera
Moderator globalny
Posty: 3163
Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
Miejscowość: Łódź
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: kimera »

Przed operacją nie należy głodzić świnek! Świnki nie wymiotują, a ich organizm potrzebuje stale dostaw pokarmu. Głodówka może pogorszyć szanse przeżycia zabiegu. Wystarczy nie podawać pokarmu bezpośrednio przed operacją, powiedzmy na jakąś godzinę, żeby świnka nie miała resztek jedzenia w pyszczku. Po obudzeniu pacjent może jeść, najlepiej karmę ratunkową, ale powinien szybko zacząć chrupać normalne jedzenie. Roślinożercy mają inne wymagania niż psy albo koty.
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: Inez »

Kastrata powinno się po operacji trzymać przez miesiąc bez samic nie tylko ze względu na rany po zabiegu ale też z uwagi na możliwość zapłodnienia. Nasienie może się utrzymywać nawet do miesiąca po zabiegu.
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
Fionka

Re: Łączenie świnek

Post autor: Fionka »

Ja chodzę do Weta polecanego przez SPŚM, czyli lekarze przez was polecani się nie znają?? wydawało mi się, że powinni być oni dobrzy...

Jak plemnik może przeżyć w organizmie przez miesiąc, jak jądra które zostały wycięte nie produkują już płynu w którym one żyją?? a bez tego płynu to plemnik przeżyje tydzień góra 1,5, nie dłużej. O rany się nie bałam Mały miał bardzo małe nacięcia i po zdjęciu szwów wszystko było bardzo ładnie zagojone i nawet już zaczęła rosnąć sierść. Dodatkowo znając moje 2 zołzy wiedziałam, że prędzej go pogryzą niż dopuszczą przed rujką, a obie były po.
Madzior

Re: Łączenie świnek

Post autor: Madzior »

Uklad rozrodczy to nie tylko jądra i jajniki ;-) plemniki mogą żyć w nasieniowodach, cewce moczowej
Mmagda

Re: Łączenie świnek

Post autor: Mmagda »

Hej,
Mam problem z moimi chłopakami i mam nadzieję, ze ktoś z Was mi pomoże.
Dwa miesiące temu adoptowałam dwa świniaczki: Edzia i Fredzia. Chłopaki na chwilę obecną mają ok. 10 miesięcy. Odkąd są u mnie to nie mogą się ze sobą dogadać. Podobno jak byli w DT to "nie było źle między nimi", jednak u mnie od początku były podgryzienia, turkotanie, kręcenie zadkami, zgrzytanie zębami, puszenie się, kopanie łapkami itp. Czy to w klatce, czy na wybiegu. Ale wiadomo, dopóki nie ma rozlewu krwi to okej. Jednak przez święta Fredzio oberwał w nosek i pojawiła się pierwsza krew. Na szczęście rana była stosunkowo mała i nie potrzeba było interwencji weta. Fredek siedział przez dwa dni na pięterku ( bał się zejść do kolegi ), a że pięterko małe i nie ma gdzie rozprostować kości to przedzieliłam im klatkę ( 100-tkę ) kratką i mieszkali osobno, jednak przez kraty mogli się "komunikować". Fredzio trzymał się najczęściej z dala od kratki oddzielającej, za to Edzio przeciwnie - często ją gryzł i lubił pod nią leżeć. Po paru dniach pościłam ich razem na wybieg, jednak ciągle było tylko zgrzytanie zębami, podgryzanie itp. Po tygodniu znowu razem na wybieg i niestety ale zakończyło się to kolejną ranką u Fredzia, tym razem koło noska. Jak po tej akcji wsadziłam chłopaków w osobne klatki. Jednak jedna z klatek to 50-tka więc zdecydowanie za mała, dlatego jak tylko jest możliwość to jeden świniak biega na wybiegu. I nie wiem co dalej. Próbować ich jeszcze połączyć czy już nie mają chłopaki szans na dogadanie się? Próbować ich razem kąpać? Bo spryskanie ich zapachem nie pomogło. Czy mogą być razem w klatce ale przedzielonej kratką czy lepiej osobno? Czy znowu się pogryzą jak będą ze sobą? Bardzo proszę o jakieś rady bo zależy mi strasznie na tych świniaczkach i chcę dla nich jak najlepiej.
bea99

Re: Łączenie świnek

Post autor: bea99 »

Cześć,


Chciałabym Was prosić o poradę. 3 tygodnie temu przyjechała do mnie nowa świneczka, jest bardzo malutka, ma około 7 tygodni. Po tygodniu kwarantanny postanowiłam połączyć obydwie(starsza ma 6 msc), oczywiście wszystko odbyło się na neutralnym gruncie, w innym pokoju. W zasadzie tylko trochę się powąchały,nawet jakoś specjalnie nie ganiały, starsza kilka razy uszczypnęła malutką w buźke, ale żadnej krwi nie było, po 3 godzinach zmęczyły się i każda położyła się w innym kącie pokoju. No więc przygotowałam klatkę, wszystko ładnie wyczyściłam, dokładnie wyszorowałam no i włożyłam. Walk jako takich nie ma, tylko starsza non stop pogania tą małą, jak tylko stara się do niej zbliżyć to od razu ją dziabie. Mała oczywiście krzyczy, nie wiem czy ze strachu, czy z bólu - wydaje mi się, że to bardziej strach. Ogólnie cały czas chodzi po klatce i tak sobie gulgocze. Co prawda daje jedzenia zawsze razy dwa, bo inaczej za pewne starsza by jej nie dopuściła do jedzenia, więc utraty wagi u żadnej nie ma, wręcz przeciwnie apetyt rośnie. No i nie wiem co mam zrobić, serce mi się kraja kiedy ten maluch tak piszczy jak tamta ją podgryza, że tak ucieka i się jej boi, bo widać, że chciałaby się z nią poprzytulać. Na początku pod półką w klatce położyłam 2 legowiska, ale przestraszyłam się, że starsza zapędzi malucha w kąt i ugryzie poważniej, za to teraz jej w ogóle nie wpuszcza pod tą półkę. Bardzo proszę jakąś dobrą duszę o poradę w mojej sprawie :)
Madzior

Re: Łączenie świnek

Post autor: Madzior »

W chwili obecnej ja bym czekała. Ale Szczerze mówiąc, ja na Twoim miejscu bym wzięła trzecią świnkę :szczerbaty: Ja miałam na początku identycznie jak Ty. Jak przyszła trzecia świnka, to terrorystka zrobiła się najkochańszą świnką na świecie, a ta mniejsza odżyła, bo już na niej nikt nie skupiał 100% uwagi.
Fionka

Re: Łączenie świnek

Post autor: Fionka »

to co pisze Madzior ma sens :) jak u mnie były 2 to jedna (o dziwo ta młodsza) terroryzowała tą drugą tak bardzo, że już myślałam, że z łączenia nici. A jak Tofiś do nich dołączył to ta terrorystka też stała się 360 stopni inną świnką, kochaniutką przytulaską :) oczywiście zdarzy się, że którąś pogoni, ale to już sporadycznie :)
bea99

Re: Łączenie świnek

Post autor: bea99 »

Dzięki za pomoc, poczekam jeszcze jakieś 2 tygodnie, jeśli się nic nie zmieni chyba skorzystam z rady, aczkolwiek ciężko mi sobie wyobrazić trzy atakujące mnie prosiaki bo wejściu do pokoju z pietruszką, bo ogarnąć te dwie to jest momentami hardcore :D Dobrze, że mam klatke 120 to nie musiałabym kupować nowej :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łączenie świnek morskich”