Wcale nie takie klony jakby się wydawało

Mruczek to straszny łobuz, na dworze nie da się go złapać i wziąć na ręce, ucieka do ogrodów sąsiadów zostawiając Frugo a ta moja sierotka siedzi przy siatce i miauczy żeby Mruczek wrócić

A ten szatan pobiega, wszystko skontroluje i wraca dalej bawić się z Frugiem

Poza tym Mruczek to kot bardziej "puszysty" (czyt.gruby

) niż Frugo więc na pierwszy rzut oka już widać różnicę przy tym moim chuderlaku
