Obmacałam moich panów, poważyłam, obcięłam pazurki Taśkowi i maluszkowi. Wiewiórkowi naderwał się strup z dupeczki więc mu go ściągnęłam, przemyłam rankę i zasmarowałam żelem odkażającym. Wygląda dużo lepiej, martwiłam się że będzie się paprało prędzej czy później ale wszystko ładnie wygląda, w przeciwieństwie do rany Taśka to ta była większa ale płytka, wiec pewnie dlatego tak ładnie poszło. Czarny znów ma zatłuszczony tyłek.. Myłam go około 2-3 tygodnie temu ale chyba muszę co tydzień, bo to jakaś porażka
Waga chłopaków wygląda następująco:
Maluch 400 gram
Wiewiórek 834 gram
Tasman 986 gram
Geronimo 948 gram
Onyx 1388 gram
Gery niezmiennie nie chce już przybrać, więc do kilograma już nie dobije (chłopaki skończyli w weekend rok), Tasman nie chce wrócić do wagi sprzed choroby, było 1150 gram i byłoby pewnie jeszcze więcej, bo rósł ciągle no ale klapa, teraz co przekroczy ledwo kilo to zaraz spada poniżej

on kocha jedzenie! a jak przybiega do drzwiczek klatki i patrzy tymi swoimi oczami kota ze Shreka czy ma się coś do podzielenia z jego pustym brzuszkiem.... cudny chłopak 