Dzisiaj Katarzynka została poddana eutanazji

Przez ostatni tydzień guz się bardzo powiększył, były już trudności z jedzeniem i oddechem, ale apetyt dopisywał do końca. Jeszcze wczoraj przed wieczorem popasła się w trawie. Była bardzo proludzka, nigdy nie uciekała przed ręką, wręcz czekała, żeby ją wyjąć z klatki.
Żegnaj dzielna Katarzynko, przebyłaś długą drogę, od krakowskiego śmietnika pod Warszawę. Myślę, że źle ci u mnie nie było...
