Strona 17 z 63

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 04 mar 2015, 13:51
autor: martuś
Ja zaglądam! :102:
Dziewczyny jak zwykle cudnie leniuchują :love: Na pierwszym zdjęciu jakie mają usteczka :love: Na zdjęciach panny wyglądają na ponad kilogramowe a tu widzę waga co innego wskazuje :szczerbaty:

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 08 kwie 2015, 15:07
autor: Chryzantem
Melduję, że u dziewczyn wszystko po staremu. Na Wielkanoc byliśmy u mojej babci, ale kiepsko zniosły podróż. A gdy jeszcze po wejściu okazało się że moje kuzynki już na nie czekają... Aż widziałam to przerażenie w oczach prosiaków. Na szczęście delikatnie zasugerowałam żeby dały im spokój. Babcia posprzątała klatkę, mama jak zwykle nie chciała ich puścić gdy odjeżdżaliśmy. Ale już niedługo TRAWKA więc chyba znowu będą szczęśliwe :jupi:

I parę zdjęć :photo:

Andzing i Zosiang
Obrazek

a to dostały od mojego mężczyzny (leniwy strasznie ale jak już się weźmie za stolarkę to mu fajne rzeczy wychodzą)
Obrazek

nóżka kurczaka
Obrazek

zagadka dnia - gdzie jest Zosia?
Obrazek

pozdrawiamy i kwikamy :buzki:

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 08 kwie 2015, 19:06
autor: Fionka2014
no no jaki mebelek wyszedł fajny :)
zdolny ten Twój mężczyzna :like:

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 08 kwie 2015, 20:29
autor: katiusha
Jing-Jang słodki! I ta kurczaczkowa stópka :love: Mebel faktycznie wyczesany :peace:

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 17 kwie 2015, 10:12
autor: Chryzantem
chciałam nagrać ich kwik gdy przynoszę trawkę, ale chyba się zawstydziły przed kamerą :?
jakość filmu woła o litość, wiem, ale mam tylko kamerę w telefonie

https://www.youtube.com/watch?v=ZhtUgIJLMmo

teraz idę sprzątać klatkę, bo w końcu przyszedł listonosz z drybedem, a później będę dziołchy kąpać bo im zadki śmierdzą już trochę :szczerbaty:

ps - nowe fanty i nieświadome kąpieli ofiary :twisted: dziękujemy pastuszku i ŚwińskaMamo :buzki:

Obrazek

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 17 kwie 2015, 10:14
autor: katiusha
:szczerbaty: Jakby mogły to na dwóch łapkach by podskoczyły! :love:

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 24 kwie 2015, 14:27
autor: Chryzantem
przyszła paczka od Hipcia :prezent: tyle smakowitości

Obrazek

ja je zdecydowanie za bardzo rozpieszczam :szczerbaty:

no i zdjęcie z drybedem i nowymi norkami

Obrazek

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 24 kwie 2015, 17:34
autor: katiusha
Każda Księżniczka na swoim tronie :love: Drybedzik pewnie też służy do wyleżu :love:

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 26 kwie 2015, 19:17
autor: martuś
Chryzantem pisze: ja je zdecydowanie za bardzo rozpieszczam :szczerbaty:
Podejrzewam, że dziewczyny mają inne zdanie na ten temat :lol:

Re: Andzia i Zosia, panny ze śląska

: 14 maja 2015, 11:11
autor: Chryzantem
z Zosią nie jest dobrze.
od 4 dni przekręcała głowę na lewą stronę, często "trzepała" głową. myślałam że może jej coś do ucha wpadło, bo problemów z chodzeniem nie było.
z pomocą chłopaka wyjęliśmy z ucha kawałek stwardziałego wosku, ale nadal trzepała głową.
wczoraj rano ją zważyłam - 860 g :shock: co ona nigdy poniżej 900g nie schodziła. szybka decyzja - jedziemy do Warszawy. dzięki bogu chłopak miał wolne.
pojechaliśmy do Kajmana. dr Monika zbadała Zosię, stwierdziła że ma za małe bobki, w uchu nic nie zauważyła ale po zbadaniu zębów wyszło na to, że coś z lewą stroną jest nie tak. załatwiła nam rentgen na 16stą w Ogonku, więc musieliśmy trochę poczekać. Zosia dostała jeszcze zastrzyk przeciwbólowy i przeciwzapalny. waga u weta - 880g. (przed podróżą dałam im jeść).
w Ogonku zajęła się nami dr Milena, niestety Zosia nie chciała współpracować przy RTG i tylko dwa zdjęcia wyszły w miarę czytelne. opinia dr Mileny była taka, że coś możliwie jest w bębenku (lekkie zaciemnienie), ale też szczęka nie jest idealna. nie zdążyliśmy wrócić ze zdjęciem do Kajmana zanim dr Monika wyszła, ale zostawiliśmy zdjęcie wraz z opinią i dzisiaj mam czekać na telefon.

nie wiem dlaczego Zosia traci na wadze skoro je, pilnuję jej i ciągle daję warzywa z ręki, żeby dojadła, widzę że siano i trawę skubie, ale nie zauważyłam żeby jadła karmę.
jest smętna, nie widzę żeby układała się w rogalik, coś ją ewidentnie boli.
wydaje mi się że coś jednak jest z uchem, ale pozostaje mi czekać na opinię dr Moniki.
swoją drogą, cieszę się że w końcu tam pojechaliśmy, w końcu jakiś wet który naprawdę wie co robi i widać że jej zależy.

boję się jak diabli. :sadness: