U nas cisza bo nie mam na nic czasu. Wszystkie futra żyją sobie spokojnie i wołają służbę tzn. mnie. Prosiaki były na grupowym przeglądzie u weta. Jak to u bab cysty
Futrzane stado Paprykarza
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
-
paprykarz
Re: Futrzane stado Paprykarza
Ola, gdzie wątek Mikiego? 
U nas cisza bo nie mam na nic czasu. Wszystkie futra żyją sobie spokojnie i wołają służbę tzn. mnie. Prosiaki były na grupowym przeglądzie u weta. Jak to u bab cysty
trzymamy rękę na pulsie.
U nas cisza bo nie mam na nic czasu. Wszystkie futra żyją sobie spokojnie i wołają służbę tzn. mnie. Prosiaki były na grupowym przeglądzie u weta. Jak to u bab cysty
-
paprykarz
Re: Futrzane stado Paprykarza
Żeby nie było u nas za wesoło - nie dość, że tymczas ma grzyba to jeszcze Izaura ma coś z tarczycą. Ma brać leki. Wątrobę też badaliśmy i jest ok. Ehh boję sie o nią.
- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Będzie dobrze
Trzymam kciuki żeby leki szybko pomogły
A Izaura pokazywała, że coś jest nie tak czy to wyszło w jakimś badaniu kontrolnym?
Co tam słychać u reszty stada?
Pozdrawiamy
Co tam słychać u reszty stada?
Pozdrawiamy
-
paprykarz
Re: Futrzane stado Paprykarza
Wieści ze szpitala polowego "U Paprykarza":
- Mimo podawania leków i ogólnej poprawy, w zeszłą środę odeszła chomiczka Kira ( ma watek w In memoriam)
- Tymczas Fryderyk nadal jest męczony Orungalem i smarowany z powodu grzyba, w przyszłym tygodniu jedzie ze mną do pracy na kontrolę
- Izaura zasuwa na kontrolę w tym tygodniu, nadal przyjmuje leki na tarczyce i to się pewnie nie zmieni
- Od zeszłego wtorku leczy się u nas jeszcze jeden futrzak



O historii futrzaka potem
U pozostałych futer wszystko ok.
- Shutti przeniosła się do większego lokalu



- Toffi idzie na zakupy

Śpi jak aniołek

Albo dorabia w monitoringu z Ginger

Oraz jako renifer w okresie świątecznym (przy okazji pilnuje prezentów)

- Rudolf - aniołek

śpiąco


- Mimo podawania leków i ogólnej poprawy, w zeszłą środę odeszła chomiczka Kira ( ma watek w In memoriam)
- Tymczas Fryderyk nadal jest męczony Orungalem i smarowany z powodu grzyba, w przyszłym tygodniu jedzie ze mną do pracy na kontrolę
- Izaura zasuwa na kontrolę w tym tygodniu, nadal przyjmuje leki na tarczyce i to się pewnie nie zmieni
- Od zeszłego wtorku leczy się u nas jeszcze jeden futrzak



O historii futrzaka potem
U pozostałych futer wszystko ok.
- Shutti przeniosła się do większego lokalu



- Toffi idzie na zakupy

Śpi jak aniołek

Albo dorabia w monitoringu z Ginger

Oraz jako renifer w okresie świątecznym (przy okazji pilnuje prezentów)

- Rudolf - aniołek

śpiąco


-
paprykarz
-
oxi30
Re: Futrzane stado Paprykarza
Mówiłaś, że kicia wygląda jak Joda i jest brzydka. A ona śliczna jest
Tofi na zakupy idzie
A gdzie zdjęcie jak wrócił z siatami pełnymi wędzonych pyszności, ciastek i piszczących zabawek?
Tofi na zakupy idzie
-
paprykarz
Re: Futrzane stado Paprykarza
Z zakupów to on by raczej nic do domu nie doniósł. Póki co to już sobie drugi portfel zaadoptował.
A kicia taka mała, chuda, brudna, te uszka wiecznie tłuste od maści... no brzydal
Jak piła mleko z butelki to te uszka się jej na boki układały jak u jody
A kicia taka mała, chuda, brudna, te uszka wiecznie tłuste od maści... no brzydal
Jak piła mleko z butelki to te uszka się jej na boki układały jak u jody
- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Jednak wzięłaś maluszka do domu?
Super
Trafił do fantastycznego domu
A jak Ginger i chłopaki na niego reagują?
-
paprykarz
Re: Futrzane stado Paprykarza
Wzięłam ją półtora tygodnia temu. Ważyła 230 g a jej rodzeństwo w tym czasie ok 500 g. Mała dostawała jakichś zapaści. Okazało się, że od mleka pewnej firmy, którym była dokarmiana. Zmieniliśmy mleko i jest ok, zaczęła nawet sama jeść. Sama się już załatwia bo do niedawna trzeba było wymasować mocz, kupy w ogóle nie robiła. Wyniki krwi jej robilismy, miała stan zapalny.Kontrolna morfologia była lepsza. Kicia jest odrobaczona, za tydzień kolejne odrobaczanie. Zastanawiam się co z nią dalej. (Oczywiście zostanie bo by mi TZ urwał głowę ale boję się, żę jej nie pokocham, chyba się wypaliłam) Boję się mieć drugiego kota. No nie wiem, tak jakoś.
Mała z rodzeństwem była znaleziona w garażu. Tylko ona taka mała i "niedorobiona". "Poznałam" ją kiedy opiekunka przywiozła ją w stanie zapaści do kliniki. Wyglądała jak nietoperz. Oczy zaropiałe, ciałko wiotkie. Obraz nędzy i rozpaczy. Zapragnęłam jej pomóc, przygarnąć. TŻ na początku się nie zgodził a potem jak ja to do wiadomości przyjęłam to zadzwonił po kota
A we mnie się już coś takiego zrobiło, że "nie chcę, nie pokocham, chcę tylko pomóc". Nie zbawię świata, takich bid jest pełno. Może mam takie myślenie bo widzę w pracy rózne bidy. Znalezione, przygarnięte. Widzę w małej od razu niewydolność nerek i inne choroby. Bardzo przeżyłam śmierć kotki staruszki, którą mój mąż przygarnął i która zmarła w zeszłym roku (miała właśnie niewydolność nerek). Ale ktoś bardzo mądry mi powiedział, że daję dom zwierzakowi i dobro a to najważniejsze. Nie ważne jak długo będzie żył, ważne, że miał dobry dom. Dzięki Aniu
Póki co mała mieszka w łazience, bo muszę ją izolować. Ma wszoły a dziś się pchła pokazała. A za mała jest, żeby ją czymś popsikać. Toffi oczywiście zaraz sam laktacji dostanie bo mała jest. Widział ją kilka razy jak z łazienki zwiała. Ale nie daje jej daleko iść i zastawia jej drogę do pokoju. Rudolf w ogóle się nią nie interesuje a Ginger dopiero teraz zaczęła do łazienki zaglądać. Wytępimy pasożyty i zamieszka legalnie ze wszystkimi.
Aha, najważniejsze
Kotka ma na imię Winnie. Mąż ją tak ochrzcił bo jest wielbicielem bajki "Hotel Transylwania" i małej wilkołaczki o tym imieniu. Koteczka waży już 380 g




Mała z rodzeństwem była znaleziona w garażu. Tylko ona taka mała i "niedorobiona". "Poznałam" ją kiedy opiekunka przywiozła ją w stanie zapaści do kliniki. Wyglądała jak nietoperz. Oczy zaropiałe, ciałko wiotkie. Obraz nędzy i rozpaczy. Zapragnęłam jej pomóc, przygarnąć. TŻ na początku się nie zgodził a potem jak ja to do wiadomości przyjęłam to zadzwonił po kota
Póki co mała mieszka w łazience, bo muszę ją izolować. Ma wszoły a dziś się pchła pokazała. A za mała jest, żeby ją czymś popsikać. Toffi oczywiście zaraz sam laktacji dostanie bo mała jest. Widział ją kilka razy jak z łazienki zwiała. Ale nie daje jej daleko iść i zastawia jej drogę do pokoju. Rudolf w ogóle się nią nie interesuje a Ginger dopiero teraz zaczęła do łazienki zaglądać. Wytępimy pasożyty i zamieszka legalnie ze wszystkimi.
Aha, najważniejsze




- martuś
- Posty: 10221
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Futrzane stado Paprykarza
Mała kruszynka
Zobaczysz, że z czasem ja pokochasz
Takie bidy obdarza się zupełnie innym uczuciem (wiem coś o tym
).
Ty uważaj na Tofika bo lepiej żeby nie dostał laktacji
Ty uważaj na Tofika bo lepiej żeby nie dostał laktacji









