Śniegi posłuchał się i jest mega szczęśliwy. Biega po pokoju jak szalony, podskakuje i gada do mnie cały czas. A przypominam, że przez 4 lata swojego życia nie widział potrzeby przemieszczania się z jednego końca klatki na drugi.
A jeszcze muszę wam napisać, że wczoraj dał popis, ale boksował się z lekarka, wierzgał, wyrywał się, a jak ją opierdzielał

mój słodziak.