Strona 16 z 74

Re: Sierściuchy i...

: 22 kwie 2018, 18:52
autor: urszula1108
Nowy paśnik Syriuszka przeszedł test bojowy!
Obrazek

Mania czeka na kiwi... Nie, nie...! Nie nowa koleżanka, tylko ulubiony owocek!
Obrazek

Bramborkowa sjesta...
Obrazek

No...? He, he... Yeti...
Obrazek

Alenka: "@ Porcello! Całuski! Może powinnam wystąpić o alimenty"?
Obrazek

Gdyby ktoś pytał - to sierściuchy na wybiegu... W sumie, równie dobrze mogę napisać: "świnie w Kosmosie"... Też brzmi nieco fałszywie... : )))
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Morusek: "Co Wy! Ja i wątpliwości? Już zdecydowałem, że w kratkę! Tylko... czerwoną, czy niebieską..."?!
Obrazek

Re: Sierściuchy i...

: 23 kwie 2018, 5:42
autor: Beatrice
No faktycznie, rzucili zielone! Już się nie mogę doczekać aż sama ujrze ten przeslawny wybieg z "zawartością"!... :buzki:

Re: Sierściuchy i...

: 23 kwie 2018, 20:10
autor: Pulpecja
urszula1108 pisze:Nowy paśnik Syriuszka przeszedł test bojowy!
Obrazek
Faktycznie - bojowy. Pokój wygląda, jak po wojnie :laugh:

Re: Sierściuchy i...

: 24 kwie 2018, 10:30
autor: sosnowa
Wojna o trawę czy na trawę? :laugh:

Re: Sierściuchy i...

: 24 kwie 2018, 11:35
autor: boe22
Chyba 'z trawą'! Jak widać trawa wygrała! Przejęła terytorium, zwierz poległ. :lol:

Re: Sierściuchy i...

: 24 kwie 2018, 15:53
autor: sosnowa
:rotfl: :rotfl: :rotfl:

Re: Sierściuchy i...

: 04 maja 2018, 20:38
autor: urszula1108
Nawet jakby wybieg...?
Obrazek

Słonka trochę wylazło, to i fotki są lepsze: Momo rośnie i pięknieje...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Otoko...
Obrazek

Obrazek

Obrazek


KONIN. Ogromny dramat setek zwierząt, wielkie serca i zaangażowanie wrażliwych, pełnych poświęcenia ludzi, brak DT. Natychmiastowy odzew.

A JA? Żal, gniew i poczucie bezradności. Odpowiedzialność wobec zwierząt, które znalazły u nas dom. Bicie się z myślami, wojna serca i rozumu. Rozważanie możliwości "na zimno", bez emocji. Rozpatrywanie rozwiązań logistycznych, szukanie wyjścia i możliwości pomocy w zaistniałej sytuacji. Przytłaczająca świadomość, że konsekwencje mojej decyzji poniosą podopieczni, których przyjęłam pod dach. Co tu dużo gadać - zwyczajny, ludzki strach, że przywlokę do domu zarazę, która zdziesiątkuje mi stado odratowanych z trudem zwierzaków. Syriusz - gatunek podatny na e. cuni bardzo. Miałam już króliczka z EC. To nie wyrok. To tykająca bomba z opóźnionym zapłonem. To przypadłość, która komplikuje sprawy najprostsze, głupi katar zamieniając w śmiertelne zagrożenie. U mnie okazała się zabójcza. Mam cztery zdrowe tymczaski - dwie idą do domu w tym tygodniu, jedna ma rezerwację, o jedną nikt nie pyta. A świat idzie do przodu i życie obojętnie toczy się dalej. Czymże w tym wszystkim jest los jednej, nieszczęśliwej świnki, tuż pod moim bokiem...? Rzecz w tym, że nie umiem odwrócić wzroku i udać, że nic się nie dzieje... Mimo starań, nie zawsze mogę pomóc, a obraz zwierzęcego cierpienia zostaje w sercu, jak drzazga - że za późno, że coś przeoczyłam, że zawiodłam. Wciąż towarzyszy mi poczucie winy, ale nie jestem cudotwórcą, nikt z nas nie jest. Dlatego nie zgłaszam się ochoczo po konińskie świniaczki. Jeszcze. Bo Franuś umarł, ale Hanys żyje. Bo wciąż toczę walkę wewnętrzną. Bo wiem, że tu pomoc potrzebna jak najszybciej, ale muszę przemyśleć, jak mam działać. Trochę to chaotyczne, ale emocje trudno ubrać w piękne słówka, doszlifować. Nie straszę - stwierdzam fakty. Nikogo nie staram się do niczego przekonać - przedstawiam okoliczności zdarzenia, które trwa...

Re: Sierściuchy i...

: 04 maja 2018, 21:01
autor: Dzima
Nie martw się :pocieszacz: przy tymczasowaniu trzeba brać wszystko pod uwagę, także zdrowie tych które są pod naszym dachem. Wiem, że dziewczyny pomagały sobie wymieniając się zdrowymi tymczasami, żeby zrobić miejsce w tym który może przyjąć więcej koniczynek.
Twoja pomoc i tak jest wielka i nieoceniona :buzki:
Na jestem jeszcze bardziej ograniczona w miejscu i wezmę koniczynki jak obecne tymczasy wyjadą... :roll:

Re: Sierściuchy i...

: 04 maja 2018, 21:34
autor: lunorek
Zwierzur, nie zawsze da się radę samemu pomóc każdemu potrzebującemu zwierzakowi choćby się bardzo chciało. Nie obwiniaj się. Ty masz mnóstwo schorowanych, ledwo odratowanych zwierzaków, dla których wiele zrobiłaś, do tego ogromne stado własnych zwierząt. Starasz się pomóc w każdej sytuacji, włączyć do każdej akcji. Chory zwierzaczek to niestety zawsze ryzyko. Musisz myśleć przede wszystkim o swoich bidach, bo to Ty jesteś za nie odpowiedzialna. Mnie też prośków z interwencji jest straszliwie szkoda, ale ze względu na ledwo odratowaną Sarę, której się wszystko czepia, a która jeszcze do siebie nawet nie doszła po chorobie i ze względu na fakt, że tymczasować mogę zwierzaki wyłącznie w jednym i tym samym pomieszczeniu, które zajmują moje prosiaki nie mogę sobie pozwolić w tej chwili na chorą świnkę. Nie mogę również dlatego, że nie upilnuję dwójki własnych dzieci z myciem rąk. Przeanalizowałam na spokojnie za i przeciw. I wiem, że mimo dobrych chęci bym nie upilnowała wszystkich i wszystkiego. Na razie mam Oriego na DT. Jak tylko zwolni się klatka, mogę co najwyżej pomóc i wziąć na DT świniaki z innego DT, albo zdrowe/wyleczone albo prośki z problemami typu podo, kardio itp. czyli z czymś co dam w obecnej sytuacji radę ogarnąć.

Re: Sierściuchy i...

: 04 maja 2018, 21:44
autor: boe22
Ehh...Zwierzur, nikomu nie musisz się tłumaczyć. Wiadomo jaka jest sytuacja. Pewnie, że jest potrzeba, że te bidy potrzebują pomocy, ale przede wszystkim trzeba zadbać o bezpieczeństwo tego, co już się na stanie ma.
e.c., paste...
Wiadomo...ja też bałabym się o moje zwierzaki, bo co w sytuacji, gdy mimo wszelkich środków zapobiegawczych sprzedałabym swojemu stadku te prezenty...tego bym sobie nie wybaczyła.