CAVIARNIA

ale super! miłość chyba od pierwszego wejrzenia bo ni z tego ni z owego to "biere" było

ciekawe jak to przyjmie Bunia i Majka..

No parę godzin namawianie teżeta trwało, w końcu się poddał, w zamian on sobie kupi kolejną konsolę a ja nie będę smęcić Taki handel wymienny Najbardziej to mu przeszkadza to że on musi ze mną jeździć do weta (ja nie prowadząca jestem), gdyby nie to to by mu było wszystko jedno. Trochę tak wymusiłam na nim tą zgodę no ale trudno, ostatnie dwa chomy wzięłam w sumie nie pytając go za bardzo o zdanie...

Dropsina:

A gdzieżem ja?


Czy ten ręcznik pasuje mi do pyszczka? Nie wydaje mi się...


Nie przeszkadzać mnie tu, ja tu idę, mam sprawy do załatwienia!

Nowy chomis? Tak mlodziutko wyglada

Asiu, gratuluję i trzymam kciuki za pomyślne łączenie kobitek. Dropsik taki delikatny.

Ale cudowna świneczka!!! I tak nagle Jest przeurocza A ryjaszek ma jak Cosiek Dropsiowy - wsadzała do słoika z farbą szukając żarełka i ją zafarbowało
Już nie mogę się doczekać, jak będzie u Was Co tam się będzie w pałacu działo....

ANYA Nowy? Nie, wyprany w Perwolu

etycja Dzięki za kciuki. Oby się udało, moje babeczki sobie żyją bardzo spokojnie, tylko przewalając się z boku na bok całymi dniami a tu przyjdzie taka i będzie gwałcić... Nie wiem co na to Bunia, Majka może się pogodzi z losem... One nigdy w życiu nie dziabły się do krwi, mnie też nie, ale zastanawiam się jaka agresja może w nich drzemać i w Blance...

Dropsinka taki jest zamotany w świecie jak zawsze, nie orientuje się czy coś na niego czyha czy nie, i nie interesuje go to. On się czuje zupełnie rastafariańsko pod względem wyluzowania, raz w życiu tylko się zdenerwował u weta i chciał dziabać, a poza tym - oaza spokoju Śmiesznie taki jest wybielony od góry, tam gdzie krótkie futro na brzuchu i głowie to został szary a na grzbiecie piórka prawie zupełnie białe.

Asita, tak, to było tak nagle, można powiedzieć impulsywnie choć ogólnie z zamiarem adopcji nosiłam się od miesięcy i od miesięcy przedstawiałam Teżetowi kolejne kandydatki bezskutecznie. Nie wiem czemu akurat przy tej pękł Będzie stylowo z Majką w parze wyglądać

O matko, jaka piękność Nie mogę się napatrzeć po prostu

Ja nie znoszę co prawda do domu zwierząt do domu bez "pozwolenia", ale jak brałam szczury, to tak miauczałam, że z dwóch zrobiłam pięć (potem P. chciał szóstego, ale się nie zgodziłam, bo jednak klatka nie jest z gumy), a o świnie marudziłam mu od grudnia do marca i pozwolił mi przygarnąć dziewczyny w kwietniu, z okazji urodzin. Oczywiście wiem, ze zwierzę to nie zabawka, prezent itp. Po prostu "na okazję" najłatwiej go podejść

joanna ch pisze: Majka może się pogodzi z losem...

Mówisz, że łatwo jej będzie być podnóżkiem dla jeszcze jednej szefowej
a może się zbuntuje, powie, że ma dość i będzie teraz szefową dla Buni i Blanki

choć z drugiej strony, będzie miała więcej towaru do próbowania czy nie jest zatruty

Pani Strzyga pisze: a o świnie marudziłam mu od grudnia do marca i pozwolił mi przygarnąć dziewczyny w kwietniu, z okazji urodzin. Oczywiście wiem, ze zwierzę to nie zabawka, prezent itp. Po prostu "na okazję" najłatwiej go podejść

Strzyga! To już masz spełniona kategorię do kalendarza "świnia to nie prezent" Tylko jak fotkę zrobić...