Strona 147 z 743
Re: Żurek i Alfredzik
: 16 lip 2015, 17:11
autor: Lilith88
Rodowodowe też mogą mieć ale raczej delikatniejsze, bo hodowca dba o wzorzec a takie dziabnięcie może dyskwalifikować z wystawy.
Re: Żurek i Alfredzik
: 16 lip 2015, 18:53
autor: meiss
Moja Zosia też ma lekko rozerwane uszko, ale nie wygląda to jak ugryzienie, tylko takie pęknięcie, co najgorsze, 1mm dalej jest małe naczynko krwionośne, więc mam nadzieję, że jej się przypadkiem nigdy nie naderwie bardziej...
Biedne te ząbki ma

raz musiałam Zośce czyścić nitką dentystyczną, bo coś jej wlazło i zaczęła się mała diastema robić, jak oczyściło się to na szczęście się zeszła.
Re: Żurek i Alfredzik
: 16 lip 2015, 19:46
autor: dortezka
Moja Fretka jest z zoologa a uszka ma śliczne..
zależy jak się świnka ustawi w stadzie

Re: Żurek i Alfredzik
: 16 lip 2015, 20:49
autor: Asita
No Żuruś mieszkał z wielkimi królikami...
Meiss, ale jak Ty czyściłaś tą nitką? I co to jest diastema?
Re: Żurek i Alfredzik
: 16 lip 2015, 21:27
autor: Pani Strzyga
A ja się nawet nigdy nie przyglądałam

Stwierdziłam, ze są przepiękne, i żadnych wzorców nie sprawdzałam tym moim "kundliczkom"

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 lip 2015, 6:45
autor: Fionka2014
Pani Strzyga pisze:A ja się nawet nigdy nie przyglądałam

Stwierdziłam, ze są przepiękne, i żadnych wzorców nie sprawdzałam tym moim "kundliczkom"

Sprawdzać to i ja nie spr. Alu uwielbiam świnkowe uszka miziać to przy okazji zwróciłam uwagę:)
Re: Żurek i Alfredzik
: 17 lip 2015, 8:20
autor: Asita
Ja tak od początku się zastanawiałam, czy świnki tak mają (nigdy osobiście nie widziałam rodowodowej) bo nie chciało mi się wierzyć, że ktoś moim miśkom uszki nadgryzł jak były małe...
Wczoraj Alfredo barbarzyńca koniecznie musiał wleźć do Żurka. Sprzątałam im po południu i działały najpierw w miasteczku namiotowym a potem poszły do siebie. Nałożyłam ziółek do paśnika na dole i do miseczki na górze "dla Żurka". Żurek od razu uderzył do siebie na pięterko, a Alfredzik został na dole. Początkowo. Żuruś spokojnie pojadał ziółeczka a Alfredzik zaczął truchtać niespokojnie na dole. Już widziałam, że on musi wejść do Żurka. MUSI. Wlazł, ale go zgoniłam. Pokazuję, że ma te same ziółka na dole. Zamierzał się jeszcze ze 2 razy do schodków ale go odgoniłam. Potem poszłam nakładać suchej karmy i nagle słyszę kwik. Alfredo wdarł się do Żurka. Zgoniłam go znowu. Poszłam po siano, nakładam na drugie pięterko, znowu zawodzenie kwiczące... Mówię: Żurek, trudno, musisz sobie sam radzić, próbowałam... Żurek dał za wygraną i zszedł na dół. Alfredo powąchał, nic nie zjadł i też zszedł... On musi z Żurkiem, on musi jeść z tej samej miski ale tak, żeby Żurek już z tej miski nie jadł, tylko patrzył. Bo jak Żur sobie idzie to Alfredo też rezygnuje... Co za społeczeństwo świńskie...

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 lip 2015, 8:40
autor: Pani Strzyga
Ależ złośliwiec mały

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 lip 2015, 9:16
autor: Arya90
Moi mają całe uszka

Re: Żurek i Alfredzik
: 17 lip 2015, 9:28
autor: Asita
A może to ja im nadgryzłam? Zawsze lubiłam wsadzać sobie końcóweczki ich uszek do buzi jak ich trzymałam...
