Strona 146 z 159

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 17 sty 2020, 19:46
autor: diefenbaker
Najgorszy scenaroisz sie spełnił..

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 17 sty 2020, 19:47
autor: urszula1108
Współczuję :cry:

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 17 sty 2020, 19:47
autor: porcella
Jak mi przykro, współczuję Wam bardzo!

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 17 sty 2020, 20:49
autor: jolka
:sadness:
Bardzo wspolczuje

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 17 sty 2020, 21:59
autor: sosnowa
:glowawmur:

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 17 sty 2020, 22:06
autor: margonel
Ogromnie współczuję. Smutno

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 18 sty 2020, 9:01
autor: diefenbaker
Dziękuję. Całą noc nie spałam...tak.mi źle, że odeszła.dotego w obcym miejscu...niecałe.2 godz po zawiezieniu jej.. miała steryd jakiś może przez.to serce stanęło...coś mówiła wczoraj wetka jak zadzwoniła powiedzieć, alenie docierało do mnie..chyba coś, że tood nerek mogło być czy coś...nie chcemy sekcji, mieliśmy 2 razy i nie wykazały konkretnej przyczyny, nic to nie da..martwimy się o Toffi, stała sięnerwowa znów, boi się..zastanawiqm się czy nie lepiej jakby widziała, że Milka odeszła? Tak nie wie co się znią stało...

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 18 sty 2020, 14:31
autor: silje
Bardzo współczuję :sadness:

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 18 sty 2020, 20:17
autor: Siula
Strasznie mi przykro....
Mileczko... :sadness:

Re: Tamara [*], Puffy [*], Zając [*] 6.12.16, Milky i Toffi

: 19 sty 2020, 17:49
autor: martuś
Och nie! :cry: Widząc, że coś napisałaś miałam nadzieję na dobre wieści i garść fotek :(
Bardzo przykra wiadomość :pocieszacz:
Dla kochanej Mileczki :candle:

Pewnie nie jesteście jeszcze gotowi ale pomyślcie nad koleżanką albo kastratem dla Toffi. Inka po śmierci Nutki szybko zamknęła się w sobie, całymi dniami spała, nie chciała zbytnio jeść a wyciągnięta na siłę na wybieg próbowała usilnie wskoczyć na półkę na której jest klatka :( Na tyle tęskniła, że widząc kota zaczynała go wołać do siebie...