Kurcze, siedzę i myślę, co mądrego napisać o pracy....i nic...nic kompletnie nie przychodzi mi do głowy. Nie mam złotej rady

Ja mam niby kwalifikacje i doświadczenie w różnym kierunku a jakoś na moje wysyłane cv odzywają się tylko z firm ubezpieczeniowych albo na call center... Słaba jest sytuacja, ale ludzie jakoś pracują. Tzn ja też mam pracę, ale taką, o której zawsze mówiłam, że trzeba być pozbawionym wszelkich ambicji i chęci do działania i pójść na łatwiznę i w ogóle to musiałabym spaść na dno, żeby podjąć tą pracę... No i 4 lata temu spadłam na dno i musiałam zawiesić działalność i wziąć, co dają... czyli zostałam urzędnikiem za marną płacę walczącą z petentami, którzy nie zawsze są uprzejmi, natomiast ja słowa nie mogę im powiedzieć... Jedyne, co podtrzymuje mnie (i resztę ekipy) na duchu to to, że nawzajem dla siebie jesteśmy fajni i generalnie tworzymy zgraną grupę. Szczególnie fajnie dogaduję się z moją koleżanką "z biurka"
Mam nadzieję dziewczyny, że uda Wam się mieć taką pracę, którą będziecie lubić i z chęcią do niej chodzić. Ja mojej nie lubię...
Wczoraj próbowałam zasnąć z moimi frędzlami (Lilith, 'frędzle' mi się bardzo podobają

) bez zatyczek do uszu, ale niestety po 15 minutach spasowałam...
Joanna ch, ale że się tak zapytam, wynieśliście się z pokoju i chomikom go zostawiliście? To gdzie śpicie...?