Oj była zadyma...

Pierwsza noc minęła spokojnie, dlatego już myślałam, że będzie dobrze, a tu dzisiaj o 3.30 w nocy budzi mnie dziki jazgot i odgłosy ostrej draki. Natychmiast rozdzieliłam towarzystwo, ale i tak ślady ukąszeń są na obydwu delikwentach, chociaż Koszałek ma więcej. Normalnie jak weteran wojenny. Zagoi się.
Odwiozłam Biszkopcika do Agi
Jak poszła wizyta u Twixa napiszę już w wątku Twixa
