Dwa kociaki z Gołubia zamieszkaly u Ani.D (Warszawa)

[porcella]

One na razie sypiają na hamakach w klatce 100 casicie, bo inaczej nie mogę otwierać balkonu. Wiesz 10 piętro bez zabezpieczeń... A pudełko mają, i lubia też torbę zakupową.

[paprykarz]

Moja jak była mała to na początku też w klatce. Łaziła po prętach jak szczurek. I właziła w torbę na zakupy wiszącą na klamce Nie trafisz za kotem

[porcella]

Powiedzmy, że teraz spędzają już w klatce tzw. mniejszą połowę czasu... większą łażą po wszystkim i nie mogę wyjść z podziwu, jakim cudem jeszcze nic nie zmalowały. Tfu tfu, odpukać...
Zapomniałam dzisiaj zamknąć drzwi do świnek, wlazły, powąchały i posżły sobie. Puściłabym, ale tam jest takie nawarstwienie pudełek przedprzeprowadzkowych, że jakby wlazły, to by nie wylazły Ale zauważyłam, że po tych odwiedzinach już wiedzą, co też jest za zamkniętymi drzwiami i przestały się domagać, żeby je tam wpuścić.

[paprykarz]

O widzisz jakie mądre Zakazany owoc zdobyty to już nie interesuje.

[ania.d]

I jak tam dawanie tabletek? Udało się?

[porcella]

Niestety, zapomnialam rano, bo mialam nagle zejscie norniczki i wszystko z tym zwiazane. Teraz odbieram transport materialow do remontu w nowym mieszkaniu. Tak, ze jak wroce to sie wezme, albo jutro wrecz.

[Panna Fiu Fiu]

Mnie się nigdy nie udaje podać tabletki przez strzykawkę. Zazwyczaj łapię za luźną skórę na karku, podnoszę do siadu, palcem uchylam pyszczek i wciskam tabletkę do gardła. Ewentualnie daję w jedzonku, pokruszoną

[porcella]

Ktos cos mowił o pudełkach?

[ania.d]

Właśnie rozpakowałam paczkę z zooplusa: puszeczki, trochę suchego, smaczki w paście, smaczki w chrupkach, wędki, myszki, piłeczki, misie z kocimiętką, szelki i blokady na uchylne okna. Będzie moc atrakcji a od jutra będziemy montować blokady do okien i półki. No i sizal trzeba zamówić żeby drapaczki zrobić. Tylko dzieciaczki pamiętajcie żeby być grzeczne dla cioci Porcelli żeby Was jeszcze przechowała te dwa tygodnie!

[paprykarz]

Porcello - nie widzę fotki

Aniu - to się przyszykowałaś jak na wojnę. Hmm w sumie wzięcie kociaków to jak wojna